Roland Garros: serwis nie pomógł

/ Michał Jaśniewicz , źródło: rolandgarros.com/własne, foto: Peter Figura

„Annika była dzisiaj lepsza” – napisała na Facebooku Paula Kania. Słowa sosnowiczanki potwierdza nie tylko wynik, ale również statystyki – szczególnie te dotyczące niewymuszonych błędów oraz serwisu.

Polka i Niemka prezentują podobny styl gry, oparty na dobrym poruszaniu się po korcie, solidnym „trzymaniu” piłki z głębi kortu i co jakiś czas szukaniu okazji do kontry, czy ataków przy siatce. Zdecydowanie bardziej regularną tenisistką jest jednak Beck i dlatego też w dzisiejszym meczu to Kania musiała szukać okazji w agresywnej grze.

Nasza reprezentantka rzeczywiście była stroną bardziej aktywną – zagrała 25 piłek wygrywających (najwięcej forhendem z głębi kortu – 7), przy 15 Niemki. Dysproporcja w niewymuszonych błędach jest jednak znacznie większa i wynosi 13 do 36 (oczywiście na korzyść Beck). Należy przy tym podkreślić, że Kania nie szukała szybkich rozwiązań, a większość punktów rozstrzygała się po wymianach dłuższych niż 3-4 uderzenia. Komplementować na pewno należy grę sosnowiczanki przy siatce (na 13 „wypadów” aż 10 udanych), co dobrze rokuje przed turniejem deblowym.

Wyraźnie na korzyść Beck przemawiają natomiast statystyki serwisów. 21-letnia Niemka miała aż 78 procent trafionego pierwszego podania, po którym wygrała 30 z 42 punktów (71 procent). Zupełnie inaczej mógł się mecz ułożyć, gdyby Beck tak tym pierwszym serwisem nie trafiała, gdyż po drugim podaniu wygrała zaledwie 4 z 12 piłek.

O Kani niestety nie można powiedzieć, że serwowała jak natchniona. Polka miała 56 procent trafionego pierwszego podania (wygrała po nim 17 z 32 piłek), a do tego odnotowała sześć podwójnych błędów (przy dwóch asach). Drugie podanie naszej tenisistki było z kolei skutecznie atakowane przez Beck (Kania wygrała tylko 9 z 25 piłek po drugim serwisie). Efekt był taki, że Paula na osiem gemów serwisowych wygrała tylko trzy.

""

Dzisiejszy mecz, jak i cały turniej bez wątpienia był dla Pauli Kani ogromnym zastrzykiem doświadczenia, ale również punktów rankingowych. Polka przesunie się w rankingu ze 160. pozycji na 129. Nie można także oczywiście zapominać o sowitym wynagrodzeniu, w postaci 50 tys. euro.

Dla Pauli Kani dzisiejsza porażka nie oznacza końca turnieju. Jutro, o godzinie 11 wystąpi razem z Janette Husarovą w pierwszej rundzie debla. Rywalkami słowacko-polskie pary będzie duet polsko-słoweński, czyli Klaudia Jans-Ignacik oraz Andreja Klepać.

 

Zapis relacji z dzisiejszego spotkania Pauli Kani z Anniką Beck można przeczytać TUTAJ.