Roland Garros: po pierwsze zwycięstwo na mączce

/ Tomasz Krasoń , źródło: atpworldtour.com/własne, foto: AFP

Jerzy Janowicz we wtorek o godzinie 11 rozpocznie swój trzeci Roland Garros. 24-letni łodzianin w tym roku meczu na mączce jeszcze nie wygrał, ale lepszych okoliczności do przełamania złej passy nie mógł sobie wyobrazić.

Janowicz w turnieju głównym Roland Garros grał dotychczas dwa razy. W obu przypadkach dotarł do trzeciej rundy – w 2013 roku przegrał ze Stanem Wawrinką, a w poprzednim sezonie z Jo-Wilfriedem Tsongą. W tym roku Polak, po raz pierwszy w historii paryskich występów, nie będzie w turnieju rozstawionym. Dlatego powtórkę wyników z poprzednich lat należałoby uznać za sukces. Szczególnie że Janowicz przed przyjazdem do Paryża nie błyszczał.

Nasz najlepszy singlista w pierwszej rundzie zmierzy się z Maxime Hamou. W tej konfrontacji za Janowiczem przemawiają wszystkie argumenty – większe doświadczenie, sukcesy, wielkoszlemowe obycie czy też warunki fizyczne. 19-letni Francuz w rankingu ATP zajmuje 225. miejsce, a start w turnieju zawdzięcza oczywiście przyznanej przez organizatorów dzikiej karcie. Dla Hamou będzie to z pewnością zupełnie nowe doświadczenie. Dotychczas grywał głównie w turniejach ITF i challengerach, a niedawny start w Nicei zakończył na pierwszej rundzie z czterema gemami na koncie.

Problemem, jak to często w przypadku Janowicza bywa, może być nie rywal, a sam łodzianin. 24-letni Polak przygotowań do paryskiego szlema nie zaliczy do udanych. W trzech imprezach ATP World Tour 1000 rozgrywanych na kortach ziemnych nie ugrał ani jednego seta. W Monte Carlo przegrał z Fabio Fogninim, w Madrycie z Joao Sousą, a w Rzymie z Grigorem Dimitrowem. Janowicz formy więc nie ma, dodatkowo skarżył się ostatnio na drobne problemy zdrowotne uniemożliwiające mu odpowiedni trening. I choć Polak jest zdecydowanym faworytem spotkania z Hamou, to nie można zapominać o jego przykrych wielkoszlemowych porażkach z Dennisem Novikovem czy Maximo Gonzalezem, do których też nie miało prawa dojść.

Janowicz we wtorek stanie przed szansą awansu do drugiej rundy Roland Garros, ale także udowodnienia, że przygotował dobrą formę i odpowiednio się usposobił do paryskiego turnieju. Jeśli te warunki zostaną spełnione, to mecz z Maxime Hamou będzie dla Polaka dobrą rozgrzewką przed kolejnymi, trudniejszymi wyzwaniami. Ale z Janowiczem nigdy nic nie wiadomo.

Mecz Janowicza z Hamou zaplanowano jako pierwszy w kolejności na korcie numer 7. Początek spotkania o godzinie 11.