Linette: zagramy razem na Roland Garros

/ Antoni Cichy , źródło: Korespondencja z Katowic, foto: Antoni Cichy/Tenisklub

Magda Linette zdradziła po meczu z Koukalovą i Siniakovą, że zagra w parze z Alize Cornet na Roland Garros. Polka na pomeczowej konferencji prasowej opisała też początki znajomości z Francuzką.

Polsko-francuski duet wygrał spotkanie ćwierćfinałowe, przełamując czeską parę w dwunastym gemie. W ten sposób nie doszło do tie breaka, a być może i super tie breaka. – Wcześniej zdołałyśmy przełamać Koukalovą. Robiłyśmy wszystko, żeby grać punkt za punkt, skupić się na każdej kolejnej piłce i wyciągnąć tego gema. Starałyśmy się grać zdyscyplinowany tenis i wydaje mi się, że nam się udało. Cieszymy się, że nie doszło do super tie breaka – powiedziała po meczu 23-latka.

Wspólne występy poznanianki i Cornet nie skończą się na pewno na turnieju w Katowicach. Zawodniczki już są po słowie. – Umówiłyśmy się, że zagramy razem na Roland Garros. Być może jeszcze wcześniej wystąpimy gdzieś razem. Nie znamy jeszcze swoich planów, musimy o tym porozmawiać. Mam nadzieję, bo bardzo dobrze nam się razem gra. Nie stresuję się koło niej, mogę grać swój najlepszy tenis.

Poznanianka opowiedziała też o początkach znajomości z Francuzką. Ich współpracę zapoczątkował pojedynek przed dwoma laty. Lepsza okazała się Cornet, ale wówczas 21-letnia Polka zrobiła na niej dobre wrażenie. – Poznałyśmy się z Alize w Strasbourgu, gdzie ze sobą zagrałyśmy. To był dobry mecz. Mimo że byłam 260. w rankingu, podeszła do mnie i pogratulowała mi. Później byłyśmy dla siebie miłe, razem trenowałyśmy, nawet 2 lata temu, tu, w Katowicach. W Baku zapytałam jej podczas treningu, czy ma kogoś do debla. Wystąpiłyśmy razem i doszłyśmy do finału – opisywała Linette.

23-latka świetnie spisuje się w deblu, ale nie zamierza koncentrować się na grze podwójnej kosztem singla. – Myślę, że to pomaga mi się rozwijać, jeśli chodzi o grę wolejową, przy linii. Wiadomo, na co dzień bardziej trenuję pod singla i na tym najbardziej się koncentruję. Na tym też najbardziej mi zależy. Z drugiej strony debel jest taką odskocznią i bardzo się wtedy cieszę tenisem – przyznała szczerze świeżo upieczona półfinalistka Katowice Open.