Radwańska: zrobię wszystko, by grać do końca

/ Tomasz Krasoń , źródło: Korespondencja z Katowic, foto: AFP

Agnieszka Radwańska mimo późnej pory z uśmiechem odpowiadała na pytania podczas konferencji prasowej po wygranym meczu z Yaniną Wickmayer w pierwszej rundzie Katowice Open.

Cieszę się, że zagrałam bardzo dobry mecz. Od początku do końca grałam swoje – mówiła Radwańska. – Losowanie, jak na pierwszą rundę, było dość trudne. Wickmayer to zawodniczka, której ranking jest teraz nieco zaniżony, gra lepiej niż wskazuje zajmowane przez nią miejsce. Każdy ma jakiś gorszy czas w karierze. Tamten sezon nie był dla niej aż tak udany, jak to było dwa czy trzy lata temu, ale myślę, że ona ma taki potencjał, iż jak najbardziej może jeszcze wrócić do lepszej dyspozycji – komentowała aktualną sytuację swojej wtorkowej przeciwniczki.

Radwańska opowiadała także na temat trudności związanych z koniecznością adaptacji do innych warunków gry: – Zmiana zawsze jest ciężka, tym bardziej, że zmieniło się praktycznie wszystko: nawierzchnia, hala, piłki. To tak naprawdę jest coś, co spotyka nas tydzień w tydzień od paru lat. Chyba wszystkie zawodniczki przyzwyczajone są do tego, że mają czasem tylko jeden lub kilka dni, aby przyzwyczaić się do nowych warunków.

Krakowianka przyznała również, że początek sezonu odbiegał od jej oczekiwań. Zapewniła jednak, że w Katowicach da z siebie wszystko: – W każdym turnieju jakim gram celem jest wygrana, tym bardziej w Polsce. Będę robiła wszystko, żeby tutaj grać do końca.

O ćwierćfinał Radwańska zagra w czwartek z An-Sophie Mestach. 21-letnia Belgijka we wtorek odniosła pierwsze w karierze zwycięstwo w głównych rozgrywkach WTA, pokonując 6:2, 6:1 Magdalenę Fręch. – Tak naprawdę nie znam jej zbyt dobrze. Widziałam trochę jej meczu z Magdą Fręch. To na pewno inna zawodniczka niż Yanina Wickmayer, jej gra bardziej przypomina Kirsten Flipkens – analizowała na koniec Polka.