Radwańska: Venus zaskoczyła mnie w trzecim secie

/ Krzysztof Sawala , źródło: , foto: AFP

Agnieszka Radwańska nie powtórzy osiągnięcia z Melbourne sprzed roku. Polka, półfinalistka Australian Open 2014, uległa w czwartej rundzie Venus Williams. Po meczu „Isia” żałowała straconych okazji.

Patrząc na wynik można odnieść wrażenie, że to były trzy łatwe sety – przyznała Radwańska po spotkaniu zakończonym rezultatem 3:6 6:2 1:6. – Gemy jednak miały dość zacięty przebieg, a ja w najistotniejszych momentach nie wykorzystałam swoich szans. Wszystko potoczyło się później już bardzo szybko, szczególnie w trzecim secie – dodała nasza reprezentantka.

Radwańska oddała po wyrównanej walce pierwszą partię, ale w drugiej, wydawało się, na dobre wróciła do pojedynku i przejęła inicjatywę na korcie. – W trzecim secie Venus mnie zaskoczyła. Grała bardzo konsekwentnie, bardzo skutecznie returnowała. Nawet mój niezły pierwszy serwis niewiele dał, a rywalka miała odpowiedź niemal na każde uderzenie z mojej strony. Zdecydowanie nie wyglądała dziś na kogoś, kto ma 34 lata. Williams była szybka, dobrze przygotowana, nawet mimo trudnych spotkań w poprzednich rundach – nie kryła ciepłych słów w kierunku Amerykanki Radwańska.

Polka pokusiła się też o krótkie podsumowanie pierwszego miesiąca współpracy z Martiną Navratilovą. – Jestem zadowolona. Spędziłyśmy ze sobą naprawdę dobry czas w Sydney i teraz tutaj w Melbourne. Oczywiście, końcowy wynik nie jest do końca taki, jakiego oczekiwałyśmy. Wydaje mi się jednak, że trzeba się z tym pogodzić, wrócić na kort i dalej trenować – podsumowała szósta rakieta świata.

Była liderka rankingu WTA przyznała, że cieszy się, że potrafiła zachować maksymalne skupienie w decydującej odsłonie meczu. – Nie wiem czy to przez mój charakter czy coś jeszcze innego. Wiedziałam, że jeśli chcę wygrać, to muszę w trzecim secie zachować spokój i za wszelką cenę próbować grać tak, jak na początku spotkania. Frustrujące było to, że długimi okresami mój tenis mnie zawodził, ale zdawałam sobie sprawę, że muszę po prostu robić swoje i trzymać się planu. Na szczęście w najważniejszych chwilach wszystko znów zaczęło się właściwie układać – powiedziała po meczu szczęśliwa Amerykanka.

Starsza z sióstr Williams, dzięki poniedziałkowemu zwycięstwu nad Radwańską, wróciła do dłuższej przerwie do najlepszej ósemki turnieju wielkoszlemowego. – Czuję, że to dla mnie ogromna szansa. Wrócę tu w środę na ćwierćfinał i znowu będę chciała dać całe swoje serce. Wygrana z Radwańską to dla mnie jeden z większych sukcesów w ostatnim czasie i chcę z tego skorzystać – zakończyła.