Australian Open: Radwańska gra dalej

/ Mateusz Grabarczyk , źródło: , foto: AFP

Po błyskawicznym pierwszym secie i zaciętym drugim Agnieszka Radwańska pokonała Varvarę Lepchenko i jest w czwartej rundzie Australian Open. Teraz zagra z Camilą Giorgi albo Venus Williams.

Dwa sety i dwa różne spotkania. Przez początkowe dwadzieścia minut przecieraliśmy oczy ze zdumienia, nie mogąc wyjść z podziwu, na jaki poziom od pierwszej piłki wzniosła się Agnieskza Radwańska. Skoncentrowana, zmotywowana i bezbłędna Polka doprowadziła Amerykankę do rozpaczy, nie pozwalając jej nawet na wygranie honorowego gema.

Taki scenariusz pierwszego seta to jednak ogromne prawdopodobieństwo zwrotów akcji. Ci, co przewidywali, że druga partia będzie o wiele trudniejsza, nie pomylili się. Lepchenko odżyła, rzadziej się myliła, a jej coraz ostrzejsze i dokładniejsze piłki zaczęły Polce robić problemy. Sama Radwańska musiała w końcu złapać zadyszkę, bo ile można grać na takich obrotach?! Gdy Iśka prowadziła 5:2, wydawało się, że nic złego stać się już nie może, ale Lepchenko obroniła meczbola i wyrównała stan rywalizacji. Na szczęście, okazało się, że zryw Amerykanki był chwilowy. Radwańska błyskawicznie się ocknęła i końcówka należała do niej.

Aga po meczu: – Dwa ostatnie mecze z nią przegrałam, więc bardzo chciałam przerwać tę złą passę. Byłam agresywna, skoncentrowana i to zaprocentowało. Jestem bardzo szczęśliwa.

7:5 KONIEC! Uff! Wygląda na to, że zryw Lepchenko był tylko chwilowy. Amerykanka popełniła dwa proste błędy, Radwańska dorzuciła świetną wymianę z głębi kortu, a mecz skończyła z przytupem, zagrywając kapitalnego drop shota.

6:5 Na szczęście znów zaczęła je robić. Radwańska bardzo pilnowała każdej akcji, nie pozwalała zepchnąć się do defensywy, a Amerykanka pomagała bardziej niż przez ostatnie dziesięć minut. No to może wystarczy już tych nerwów?

5:5 Będzie nerwowa końcówka. Lepchenko przestała popełniać błędy.

5:4 Po najlepszej akcji meczu Radwańska miała meczbola, ale zmarnowała go prostym błędem. I niestety, chwilę potem przegrała gema. Polce przeszkadzało trochę słońce przy serwisie. Zobaczymy, czy za chwilę to samo słońce będzie przeszkadzać Lepchenko. Nie trzeba przypominać, że to piekielnie ważny moment.

5:3 Gem na sucho dla Lepchenko, chociaż Radwańska walczyła o każdy punkt. Kończymy?

5:2 Świetny serwis Radwańskiej, który załatwił sprawę w tym gemje. A Lepchenko chyba ma już dość.

4:2 I jest! Chociaż wydawało się, że nie będzie… Lepchenko prowadziła 40-15, ale dorzuciła własne błędy i zrobiła się równowaga. A potem do gry wkroczyła Radwańska, która po raz kolejny wykazała się niespotykaną antycypacją i zadziwiającym spokojem, dzięki czemu przełamała Amerykankę.

3:2 Lepchenko walczy, ale skoncentrowana i zmotywowana Radwańska nie pozwala jej na niemiłe dla siebie i dla nas niespodzianki. Kolejny dobry gem w wykonaniu Polki.

2:2 A już było 3:1… Kolejny zacięty gem, w którym Radwańska nie wykorzystała przy break poincie prezentu. Sporo długich wymian, w których Lepchenko zostawia coraz mniej czasu Polce na reakcję.

2:1 I wszyscy razem.. ufff! Lepchenko wypracowała sobie dwa break pointy. Jednego oddała, pakując return w dół siatki, a drugiego Radwańska wybroniła fan-tas-ty-czną akcją, w której rozgoniła rywalkę i zakończyła akcję wolejem. Polka musi pozostać czujna, bo Amerykanka wygląda już zupełnie inaczej – nabrała pewności siebie, zagrywa mocniej i rzadziej popełnia błędy.

1:1 Krótka (oby) zadyszka Radwańskiej, która popełniła drugi, trzeci i czwarty niewymuszony błąd. To ten moment, w którym trzeba błyskawicznie wrócić do tego, co działo się przez ostatnie pół godziny i nie pozwolić rywalce ani trochę uwierzyć w możliwość odmiany losów meczu.

1:0 
Nic się nie zmienia (na szczęście). Radwańska dalej skoncentrowana, dalej gania Lepchenko świetnymi, kątowymi zagraniami, a Amerykanka dodatkowo pomaga prostymi błędami.

0:0 Wracamy do gry.

01:40 U Varvary Lepchenko fizjoterapeutka. Hmm… rozmawiają. Nie wygląda na to, aby Amerykanka miała jakikolwiek problem mięśniowy, nie wygląda, jakby dolegało jej właściwie cokolwiek. Upału też nie ma, bo 21 stopni w Melbourne to prawie zima.

6:0 I już. Lepchenko pokazała kilka udanych zagrań, ale Radwańska odpowiedziała jeszcze lepiej. Na uwagę zasługują naprawdę świetne returny Polki, które lądując pod nogami Amerykanki nie pozwalają jej na atak. Teraz tylko utrzymać koncentrację!

5:0 Trzeci i czwarty as Radwańskiej plus dwa błędy Lepchenko. Takiego obrotu sprawy chyba się nikt nie spodziewał.

4:0 Radwańska jak ściana. Odpowiada na każdą piłkę i to z pomysłem! Pomysłu za to nie ma Lepchenko, próbuje wszystkiego, ale z tak dysponowaną Polką nie ma szans.

3:0 
Świetny serwis otwiera Radwańskiej drzwi do wygrania akcji. Polka znów bez problemów utrzymuje podanie, tracąc tylko jeden punkt.

2:0 Przełamanie! Długi gem z kilkoma długimi wymianami. Radwańska jest skoncentrowana i bardzo dobrze rozgrywa akcje z głębi kortu, nie pozwalając rywalce na przejęcie inicjatywy i wejście w rytm.

1:0 Jeden gem i cztery kończące uderzenia na koncie Radwańskiej – dwa po świetnych forhendach, jedno po asie i jedno po smeczu. Doskonały początek.

0:0 Zakończyła się rozgrzewka. Losowanie wygrała Amerykanka i wybrała serwis. Startujemy!

01:09 Lepchenko to tenisistka leworęczna, a takowe bardzo nie pasują Radwańskiej. Polka wczoraj trenowała z Martiną Navratilovą (też leworęczną) slajsowane serwisy do bekhendu.

01:07 O Lepchenko słów jeszcze kilka. Dla 28-latki tegoroczny Australian Open już jest najlepszym w karierze. Wcześniej czterokrotnie odpadała na starcie, a w dwóch ostatnich latach docierała do drugiej rundy. W tym roku najpierw pokonała Witaliję Diatczenko, a potem Ajlę Tomljanović, nie tracąc seta.

01:03 Niektórym mogłoby się wydawać, że Lepchenko nie należy do tenisistek, które mogą sprawić Polce jakieś problemy. Przestrzegamy przed nadmiernym optymizmem co do tego, że za godzinę będzie po sprawie na korzyść naszej tenisistki. W siedmiu bezpośrednich pojedynkach Radwańska prowadzi 5:2, ale dwa ostatnie mecze – oba w zeszłym roku – wygrała urodzona w Taszkiencie Amerykanka.

01:00 Szósty dzień Australian Open rozpoczyna się od polskiego pojedynku. Tak jak w środę Agnieszka Radwańska otwiera zmagania na Rod Laver Arena. Jej trzecią rywalką w tegorocznym turnieju jest Varvara Lepchenko.