Paryż: Matkowski i Melzer nie zwalniają tempa – są w półfinale!

/ Marcin Stańczuk , źródło: Korespodencja z Paryża, foto: Andrzej Szkocki

W 2008 roku Marcin Matkowski w parze z Mariuszem Fyrstenbergiem zagrał w półfinale turnieju BNP Paribas Masters w Paryżu. Po sześciu latach ponownie melduje się w najlepszej czwórce! Tym razem w duecie z Jurgenem Melzerem. W ćwierćfinale panowie pokonali rozstawionych z numerem siedem Daniela Nestora i Rohana Bopannę 6:4 7:6 (3).

Mecz rozpoczął się od serwisu Hindusa. Żadna z piłek nawet nie wróciła na stronę serwujących. Przy podaniu Polaka zaczęło się równie dobrze, ale od stanu 30-00 przy siatce zaczął szaleć Bopanna i już po chwili było 30-40. Ostatecznie, Melzer skończył gema dobrym wolejem. Zagrywając na „Matkę” Nestorowi nie udawało się przynosić punktów swojemu teamowi, co zaowocowało pierwszym przełamaniem. Gdy zagrywał Austriak, rywale wyrzucili trzy piłki w aut, dzięki czemu przewaga rosła. Szanse na zwiększenie były na 4:1, ale 34-latek z Bangalore przyspieszył podanie od rezultatu 00-30. W walce o decydujący punkt leworęczny partner Polaka returnował w siatkę. „Na sucho” zagrał Matkowski.

Dzisiaj tenisista z Barlinka imponował nie tylko na zagrywce, ale także w defensywie. Nie bał się ryzykować z tyłu kortu, z czym mieli kłopot przeciwnicy. Swoją rakietę odpalać zaczął Daniel Nestor, jednak dalej kanadyjsko-hinduski duet miał problem z utrzymaniem podania.
Bezpośrednia walka o set miała miejsce przy serwisie Polak, który zaczął od dwóch asów. Po tym przestała na chwilę funkcjonować pierwsza piłka, ale za to kolejny aut zaliczył Kanadyjczyk, a po nim trzeciego w gemie asa, tym razem przy drugim podaniu, odnotował biało-czerwony.
Drugą partię Nestor zaczął od double faulta, a później „na czysto” oddał gema. O losach następnego gema decydowała siódma wymiana. W niej Matkowski wyrzucił forehand w aut. Gdy przy wyniku 1:2 serwował Melzer, rywale mieli kolejne szanse na przełamanie. Pomogło im szczęście, bowiem po uderzeniu tenisisty spod klonowego liścia piłka zatańczyła na siatce i kompletnie zmyliła szykującego się do woleja Austriaka.

Panowie mieli szanse wrócić, ale oba break pointy Austriak zepsuł, najpierw wyrzucając w aut, a potem nie przebijając piłki. Odrobienie strat przyszło w siódmym gemie, kiedy Bopanna zaczął od dwóch podwójnych, a potem znakomitym lobem popisał się „Jojo”. Formalności dopiął jego rówieśnik posyłając silny forehand między przeciwników.

W następnym gemie Melzer dał się przełamać, po czym uderzył piłką w sufit, wyzywając przy tym samego siebie po niemiecku. Przy wyniku 3:5 serwował zdecydowanie najsłabszy dziś na korcie Nestor. Marcin, po przebiegnięciu kilku szerokości kortu, dał break pointy. Pierwszą taką szansę udało się wybronić, ale gdy Polak był na returnie, starszy z austriackich braci ponownie popisał się kończącym wolejem. Matkowski spokojnie utrzymał podanie i to sama końcówka miała zadecydować o losach tego seta.

Denerwować zaczął się Hindus, który po kolejnym „podwójnym” nieumyślnie uderzył piłkę na oślep, trafiając przy tym sędziego liniowego. Główny arbiter upomniał go, a także przypomniał, że piłki może podawać znajdującym się za nim ball boyom. Ostatecznie, udało mu się wygrać gema, a kilka chwil później do tie breaka dociągnął Melzer, który już na starcie załatwił mini breaka po swoim returnie. Niestety, przy podaniu „biało-czerwonego” straty zostały odrobione, ale chwilę później „Matka” zrehabilitował się wygrywającym returnem. Dwa dobre serwisy jego partnera i było już 5-2. Nadal swojej formy nie potrafił znaleźć Daniel Nestor, nie trafiając nawet w korytarz deblowy. Cały mecz zakończyło silne podanie Polaka, którego nie był w stanie odebrać Kanadyjczyk.

Graliśmy bardzo dobrze. Drugi set był bardzo bliski, ale to bardziej wynikało z naszych błędów. Przełamaliśmy już w pierwszym gemie, przy moim było 30-00, trzy proste błędy spowodowały, że oni byli z powrotem w meczu. Tak naprawdę czuliśmy się o wiele lepsi, a wynik nie odzwierciedlał tego, ale najważniejsze, że w tie breaku zagraliśmy dobrze i jesteśmy w półfinale, z czego jesteśmy zadowoleni – powiedział po spotkaniu nasz reprezentant.

W półfinale Matkowskiemu i Melzerowi przyjdzie zmierzyć się z Hiszpanami, Marcelem Granollersem i Marciem Lopezem, którzy pokonali dzisiaj 6:3 6:2 zawodników z Ameryki Południowej, Pablo Cuevasa i Santiago Giraldo.

Korespondencja z Paryża, Marcin Stańczuk


Wyniki

Ćwierćfinał debla:
M. Matkowski, J. Melzer (Polska, Austria) – R. Bopanna, D. Nestor (Indie, Kanada, 7) 6:4, 7:6(3)