US Open: Kania przed dużą szansą

/ Tomasz Krasoń , źródło: wtatennis.com/własne, foto: AFP

Paula Kania po raz drugi w karierze stanie do walki w głównym turnieju Wielkiego Szlema. W Nowym Jorku, podobnie jak na Wimbledonie, za przeciwniczkę ma Chinkę. Tyle tylko, że z Qiang Wang ma duże szanse wygrać.

Po raz pierwszy 21-letnia sosnowiczanka przebiła się przez wielkoszlemowe eliminacje podczas Wimbledonu. Wówczas nie miała jednak szczęścia w losowaniu i od razu trafiła na rozstawioną z "dwójką" Na Li. Polka bardzo dzielnie walczyła, w pierwszym secie prowadziła nawet 5:3, ale ostatecznie musiała uznać wyższość utytułowanej Chinki. Teraz Kania wywalczyła sobie kolejną szansę pokazania się w Wielkim Szlemie. A los w Nowym Jorku był dla niej zdecydowanie bardziej łaskawy.

Kania w turnieju głównym trafiła bowiem na inną kwalifikantkę, Qiang Wang. 22-letnia Chinka zajmuje aktualnie 139. miejsce w rankingu WTA i tak samo jak Polka sukcesy odnosi głównie w imprezach ITF. W tym sezonie wygrała aż 4 z nich (z pulą nagród 50 tysięcy dolarów w Kurume i Wuhan oraz z pulą nagród 25 tysięcy dolarów w New Delhi i Tianjin). Wang nigdy wcześniej nie grała jednak w głównej imprezie wielkoszlemowej (przed tegorocznym US Open wygrała tylko jeden mecz w wielkoszlemowych eliminacjach), a jedyny wygrany mecz na szczeblu WTA zanotowała w poprzednim sezonie w Kuala Lumpur, gdy pokonała… Caroline Wozniacki. Wang, w przeciwieństwie do Kani, praktycznie w ogóle nie rywalizuje w grze podwójnej.

Tenisowy życiorys Wang na pewno nie wzbudza strachu. Kania ostatnio jest w dobrej formie – przeszła eliminacje w Stanford, wygrała turniej ITF w Landisville, a także osiągnęła dwa deblowe finały na szczeblu WTA. W eliminacjach US Open nasza tenisistka pokonała Allie Kiick, Niginę Abduraimową i Aleksandrę Panową. Wang z kolei ograła Jewgienię Rodinę, Katerinę Vankovą i Larę Arruabarrenę.

Kania i Wang zmierzą się o godzinie 17 czasu polskiego na korcie numer 12. Niestety nie ma na nim kamer telewizyjnych, więc pozostanie nam śledzenie tablicy z wynikiem spotkania. Emocji zabraknąć jednak nie powinno, gdyż stawka jest naprawdę wysoka – w grę wchodzi aż 70 punktów do rankingu WTA i perspektywa gry w drugiej rundzie ze zwyciężczynią spotkania Casey Dellacqua i Patricia Mayr-Achleitner.