Dwa krecze w Kreuzlingen
Kuriozalnie zakończył się pojedynek Polski ze Szwajcarią. Wprawdzie wszystko było już jasne po sobotniej porażce polskiego debla, ale w niedzielę planowano rozegranie dwóch meczów. W pierwszym zmierzył się Dawid Olejniczak z Michaelem Lammerem, a w drugim Błażej Koniusz ze Stephanem Bohlim. Tymczasem rozegrano tylko jednego pełnego seta i łącznie zaledwie 16 gemów…
Najpierw prowadzący pewnie z Olejniczakiem Lammer goniąc za piłką potknął się i skręcił nogę. Koledzy musieli znieść go z kortu i po chwili odjechał do szpitala na prześwietlenie. Działo się to w sytuacji, gdy do zwycięstwa brakowało mu tylko czterech gemów.
Kilkanaście minut później na kort wyszedł Koniusz. Tylko po to, by zagrać trzy gemy z Bohlim i skreczować z powodu… skręconej na rozgrzewce nogi.
„Próbował, ale właściwie było wiadomo, że nie da rady.” – przyznawał Waldemar Dubaniowski, prezes PZT.
Szwajcarska publiczność była wyraźnie zawiedziona, ale Polacy nie byli w stanie wystawić nikogo innego do ostatniego meczu, bo dwaj debliści dostali pozwolenie od koordynatora Nicka Browna, by już w niedzielę polecieć do Marsylii, gdzie zaplanowali swój kolejny start.
Organizatorzy by ratować widowisko zorganizowali zabawy i gry pokazowe z udziałem publiczności oraz czołowych szwajcarskich tenisistów. Wawrinka, Bohli i Allegro grali i zabawiali dobrą godzinę ponad tysiąc kibiców, którzy zostali do końca na trybunach.
Szwajcaria – Polska 4:1
Stephane Bohli – Dawid Olejniczak 6:4, 7:6(3), 6:4
Stanislas Wawrinka – Błażej Koniusz 6:3, 7:6(5), 6:3
Michael Lammer, Yves Allegro – Mariusz Fyrstenberg, Marcin Matkowski 6:4, 6:3, 2:6, 6:3
Michael Lammer – Dawid Olejniczak 6:3, 2:2 i krecz Lammera
Stephane Bohli – Błażej Koniusz 2:1 i krecz Koniusza