Janowicz: nie chcę więcej grać z Hewittem

/ Krzysztof Sawala , źródło: wimbledon.com/własne, foto: AFP

Nie jest wykluczone, że wspaniały mecz z Jerzym Janowiczem był ostatnim pojedynkiem Lleytona Hewitta na kortach Wimbledonu. – To znakomity tenisista, dlatego jestem niesamowicie szczęśliwy – powiedział po spotkaniu Polak.

Kiedy przy stanie 2:0 w setach oraz 6-4 w tie breaku trzeciej partii Janowicz miał pierwszą piłkę meczową wydawało się, że Łodzianin za chwilę zapewni sobie awans do kolejnej rundy. Reprezentant Polski miał do dyspozycji własne podanie, ale niestety okazji nie wykorzystał. – To był trochę pechowy moment. Podjąłem ryzyko przy drugim serwisie i pomyliłem się o cztery centymetry. W następnym punkcie z kolei Hewitt trafił wygrywającym bekhendem w sam środek linii – przyznał Janowicz.

Polak przegrał trzeciego seta, a w następnym Australijczyk doprowadził do wyrównania, przy sporej pomocy „Jerzyka”, który popełniał całe serie błędów i wydawał się być w nienajlepszym stanie zarówno fizycznym, jak i mentalnym. Na szczęście najlepszy tenis Janowicza wrócił w najbardziej potrzebnym momencie. – Zagrałem niewiarygodnego piątego seta. To dla mnie wspaniałe zwycięstwo, bo Hewitt to bardzo niebezpieczny gracz. Nieważne ile ma lat oraz który jest w rankingu. To świetny tenisista, zwłaszcza na trawie. Mam nadzieję, że więcej już z nim nie będę musiał grać – stwierdził.

Nie jest to wcale niemożliwe, bo choć Janowicz przyznaje, że nie sądzi, by to były ostatnie rozgrywki w karierze Australijczyka, to sam Hewitt mówi, że nie wie, jak dalej potoczą się jego losy. – Nie wiem, po prostu nie wiem. Każda kolejna kontuzja pewnie oznaczałaby koniec mojej przygody z tenisem. Wciąż uwielbiam trenować, a później przeżywać takie momenty, jak ten dzisiaj. Pięciosetowe mecze na turniejach wielkoszlemowych przeciwko najlepszym zawodnikom świata, to coś co daje mi siłę. Po ostatniej operacji nie myślałem, że jeszcze kiedyś będę mógł znaleźć się w takiej sytuacji – tłumaczył swoje obecne nastawienie Hewitt.

O meczu z Janowiczem powiedział krótko. – Czułem, że wszystko się odwróciło w czwartym secie. Ale później on obronił dwa break pointy w pierwszym gemie piątej partii i wyrwał spotkanie z moich rąk. Żałuję szczególnie tego, że mam świadomość, że jestem tak przygotowany, że jutro mógłbym grać kolejne pięć setów – zakończył mistrz Wimbledonu z 2002 roku.