Radwańska: sezon na trawie mógłby być dłuższy

/ Krzysztof Sawala , źródło: wimbledon.com/własne, foto: AFP

Agnieszka Radwańska błyskawicznie rozprawiła się w drugiej rundzie Wimbledonu 2014 z Casey Dellacquą. Polka oddała Australijce tylko cztery gemy i po spotkaniu była bardzo zadowolona ze swojego występu.

Uwielbiam ten kort. Zawsze wspaniale jest grać na arenie głównej, ale tu w Londynie zwłaszcza. To stąd mam najpiękniejsze wspomnienia związane z turniejami wielkoszlemowymi – przyznała Krakowianka po zakończeniu meczu. Radwańska w środę zapewniła sobie awans do trzeciej rundy imprezy w ekspresowym tempie – pojedynek z Dellacquą trwał zaledwie 56 minut. Polka wygrała 6:4 6:0 i w kolejnym spotkaniu zmierzy się z lepszą z pary Michelle Larcher De Brito – Jarmila Gajdosova.

Styl zwycięstwa „Isi” nad tenisistką z Antypodów musi imponować i przywołuje przed oczy obrazy z najlepszych występów Polki w Londynie. Wszyscy pamiętają więc zarówno przegrany finał z Sereną Williams, jak i ubiegłoroczne półfinałowe starcie z Sabine Lisicki. W ogóle Wimbledon jest zresztą dla Radwańskiej turniejem szczególnym – środowa wygrana z Dellacquą była już 30. odniesioną na trawie w Londynie. Sama Polka potwierdza te obserwacje, mówiąc, że gra na tej nawierzchni sprawia jej najwięcej przyjemności.

Wimbledon to jedyny Wielki Szlem, w którym dotarłam do finału, więc oczywiste jest, że cieszę się, gdy tu wracam, szczególnie na kort centralny. Bardzo chciałam tu zagrać ponownie – opowiadała czwarta rakieta świata. – Jasne, że sporą rolę w moich dobrych wynikach w Londynie odgrywa nawierzchnia. Od zawsze świetnie czułam się na trawie, od samego początku kariery. Żałuję tylko jednego – że sezon na trawiastych kortach nie trwa trochę dłużej – stwierdziła Polka.

Radwańska lubi grać na Wimbledonie, ale ta więź z londyńskimi obiektami działa też w drugą stronę – również Wimbledon lubi oglądać Krakowiankę, czemu dał najlepszy dowód w środę gorąco oklaskując kolejne zagrania „Isi”. – To bardzo wiele dla mnie znaczy, że publiczność chce oglądać mój tenis i czerpie z tego przyjemność. Kiedy kibice mówią, że gram tak, że dobrze się bawią przy moich spotkaniach, to jest to najwspanialsza rzecz, jaką mogę usłyszeć – podsumowała polska tenisistka.