Wiktorowski: chcemy iść dalej!

/ Mateusz Grabarczyk , źródło: Korespondencja z Barcelony, foto: Andrzej Szkocki

Na ostatniej konferencji prasowej w Barcelonie pojawiła się cała polska drużyna. Aż zabrakło krzeseł! Zobacz, co powiedziały zawodniczki i kapitan zespołu po awansie do Grupy Światowej Fed Cupu.

To był świetny mecz. Sądzę, że zagrałyśmy z Alą naprawdę znakomicie. Szczególnie w drugim secie, kiedy prezentowałyśmy się jeszcze lepiej, dzięki czemu zrobiło się 4:0 dla nas. Były też trudne momenty, w których trafiałyśmy na hiszpańską ścianę. Wiedziałyśmy jednak, że cały czas musimy grać bardzo agresywnie, żeby wygrać – zaczęła Radwańska poproszona o kilka słów na „gorąco” po tym fantastycznym zwycięstwie. – Zgadzam się z Agą, że był to świetny mecz. Od pierwszych piłek grałyśmy agresywnie, ale w na początku spotkanie było dużo bardziej wyrównane. W drugim secie przy, kiedy prowadziłyśmy 4:0, Hiszpanki zaczęły grać dużo lepiej i mocno się z nimi męczyłyśmy. Na szczęście, dzięki smeczom i drajwom Agnieszki udało nam się ten mecz szczęśliwie zamknąć – dodała Rosolska.

Od ostatniej obecności Polski w Grupie Światowej I minęło 20 lat! O odczucia po osiągnięciu tak ogromnego sukcesu został zapytany także Tomasz Wiktorowski. – Nie pamiętam, jak to było 20 lat temu, bo byłem wtedy małym dzieckiem. Teraz czuję się naprawdę fantastycznie. Sądzę, że otworzył nam się nowy rozdział w polskim tenisie i mamy zamiar to pociągnąć. Tak, jak już mówiłem, jesteśmy głodni sukcesów i chcemy iść dalej. Przeszliśmy kontynentalne fazy grupowe, play-offy do Grupy Światowej II, Grupę Światową II, a teraz baraże do tej najwyższej sfery. Musimy oczywiście poprawić kilka rzeczy, ale jesteśmy na tyle dobrzy, aby być częścią Grupy Światowej. Udowodniliśmy to dzisiaj – powiedział kapitan polskiej drużyny.

Dla Alicji Rosolskiej zarówno Silvia Soler-Espinosa jak i Anabel Medina Garrigues to dobrze znane tenisistki. Z tą pierwszą Polka grała w tym doku dwukrotnie w parze – w Indian Wells i Miami. Było łatwiej? – Myślę, że tak, bo wiedziałam, jak porusza się po korcie i jak radzi sobie w deblu. Ta wiedza była pomocna, ale pewnie tak samo było z jej strony. Z Anabel też kiedyś grałam. Myślę, że w tourze wszystkie zawodniczki w jakimś stopniu znają swój styl – wyjaśniła Rosolska.