Radwańska: Spodek wygląda świetnie!

/ Tomasz Krasoń , źródło: Korespondencja z Katowic, foto: AFP

Agnieszka Radwańska odniosła w Katowicach kolejne pewne zwycięstwo. Polka przyznała po nim, że Spodek w nowej scenerii prezentuje światowy poziom.

Polka skomentowała także przebieg samego pojedynku z Yvonne Meusburger. Przypomnijmy, po pewnych problemach na początku meczu Radwańska wyraźnie się rozkręciła i finalnie wygrała 6:4, 6:1. – Meusburger to zawodniczka, z którą trudno skończyć akcję. Agresywna gra była kluczowa w tym meczu. Rywalka była solidna, grała na przerzut. Na początku zwalniałam trochę rękę i przez to uciekło mi kilka punktów. Czasem wystarczyło więc zrobić krok do przodu i zaatakować. To było dziś decydujące. I rzeczywiście – gdy po dość słabym i wolnym początku Radwańska przejęła inicjatywę szala zwycięstwo szybko zaczęła się przechylać na jej stronę – Miałam dzisiaj kilka wątpliwości co do decyzji sędziów liniowych. Nie ukrywam, że przydałby mi się challenge – żartowała Polka. Radwańska zakończyła piątkowy ćwierćfinał efektownym bekhendem z wyskoku. – To uderzenie nie jest dla mnie zbyt ryzykowne, gram je dość często. Nie czuję się przy nim niepewnie, szczególnie, że piłkę grałam z półkortu.

Radwańska wypowiedziała się także na temat nowego kortu, który w ciągu nocy z czwartku na piątek powstał w Spodku i zastąpił dotychczasowy układ, ulokowanych sąsiednio kortów. – Nowy kort jest nieco wolniejszy, bardzo podobny do kortu treningowego utworzonego na lodowisku. Na pytanie, czy ta zmiana jej odpowiada Radwańska dyplomatycznie odpowiedziała: – Zależy z kim się gra. Po chwili dodała jednak, że w mecz z Cornet wolałaby grać na szybszej nawierzchni. – Chyba jednak wolałabym szybszy kort, ten który był. Ale jakość kortu i tak jest znakomita. Dzięki tej zmianie cały Spodek wygląda jak światowe stadiony, jakie są w Ameryce Północnej.