Miami: męczarnie Radwańskiej bez happy endu

/ Mateusz Grabarczyk , źródło: własne/wtatennis.com, foto: AFP

Urszula Radwańska znowu rozegrała pełen emocji i zwrotów akcji mecz. Niestety, szczęśliwego zakończenia nie było. Polka przegrała po 2 godzinach i 30 minutach z Nadią Pietrową i odpadła z turnieju w Miami.

Niestety, środa okazała się fatalnym dniem dla polskich zawodników w Miami. Przegrali wszyscy. Najpierw Łukasz Kubot i Michał Przysiężny, potem Katarzyna Piter, a na końcu Urszula Radwańska, która rozegrała niezwykle zacięte spotkanie z Nadią Pietrową.

W pierwszym secie pełno było długich gemów z wieloma równowagami. Serwis nie decydował o niczym ani u Polki, ani Rosjanki. Radwańska rozpoczęła lepiej, bo prowadziła 3:1, ale skończyła źle, przegrywając ostatecznie 5:7.

W drugim secie sytuacja się zmieniła. Nasza tenisistka przejęła inicjatywę na korcie, grała dużo lepiej i kontrolowała wydarzenia na korcie. Przegrała tylko jednego gema, co prawda przy swoim podaniu, ale wyrównała stan meczu.

Mnóstwo emocji było w decydującej partii. Po pięciu gemach sprawa wyglądała beznadziejnie, bo Pietrowa prowadziła 4:1 z dwoma przełamaniami. Pamętając jednak o tym, że w kobiecym tenisie taka przewaga nie musi oznaczać zwycięstwa, wciąż można było mieć nadzieję na korzystne rozwiązanie. I Radwańska te nadzieje potwierdziła, całkowicie odrabiając straty i wyrównując na 4:4! Tyle tylko, że zaraz potem… znów przegrała serwis. I tym razem powrotu do gry już nie było. Rosjanka opanowała nerwy, pewnie utrzymała podanie i awansowała do drugiej rundy.
 


Wyniki

Pierwsza runda singla:
Nadia Pietrowa (Rosja) – Urszula Radwańska (Polska) 7:5, 1:6, 6:4