Radwańska: czułam, że mogę zagrać wszystko

/ Tomasz Krasoń , źródło: ausopen.com/własne, foto: AFP

Po wielkim meczu i wielkim sukcesie, jakim z całą pewnością była wygrana z Wiktorią Azarenką w ćwierćfinale Australian Open, Agnieszka Radwańska opowiedziała o swoich przeżyciach związanych z tym spotkaniem.

Przed meczem ćwierćfinałowym można było mieć obawy o nastawienie Polki przed starciem z Azarenką. Od ostatniego zwycięstwa Agnieszki Radwańskiej z Białorusinką minęło prawie 2 i pół roku. Od początku 2012 roku Polka przegrała z Białorusinką 7 razy z rzędu, a w 5 ostatnich meczach nie zdobyła ani jednego seta. W ćwierćfinale Australian Open Isia jednak nie przestraszyła się wiceliderki rankingu WTA. – Trudno gra się z kimś, z kim wielokrotnie się wcześniej przegrało. Wiedziałam, że ona jest świetną tenisistką. Szczególnie tutaj, w Australii, gdzie pokazuje niesamowity tenis. Z drugiej strony nie miałam nic do stracenia. To ona broniła tytułu, a nie ja. Po prostu starałam się zagrać swój najlepszy tenis – mówiła po meczu Radwańska. – A teraz jestem przeszczęśliwa, że zagrałam tak dobrze – cieszyła się Polka. – To jedno z moich najwspanialszych zwycięstw w Wielkim Szlemie. Osiągnęłam już kilka ćwierćfinałów, wiele razy było blisko, a teraz w końcu się udało. Trzeci set był niezwykły, naprawdę nie mogę na nic narzekać.

Zapytana o plan taktyczny na mecz z Azarenką Polka nie potrafiła wymienić żadnych konkretów: – Trudno mówić o taktyce, gdy trzeba się zmierzyć z rywalką, która potrafi zagrać wszystko. Praktycznie wszystkie zagrania wracają, nie popełnia wiele błędów. Po prostu starałam się grać agresywnie, nie przebijać piłek na środek. Koncentrowałam się również na serwisie. Aby pokonać kogoś takiego jak Wika, trzeba zrobić wszystko najlepiej, jak tylko się da – mówiła Polka. Choć plan taktyczny tego pewnie nie zakładał, Radwańska podczas pojedynku z Azarenką wielokrotnie czarowała australijską publiczność fantastycznymi zagraniami. – Tak, było wiele ciekawych wymian i niesamowitych punktów. Po prostu dobrze się czułam na korcie i czułam, że mogę zagrać wszystko. Starałam się urozmaicać grę, zmieniać rytm, mieszać, kierować zagrania do linii, Po prostu zmusić ją do biegania. Ona jest bardzo regularna, grając z nią, wszystkie piłki wracają. A dropszoty i loby to moja gra i dzisiaj funkcjonowała dość dobrze – cieszyła się Polka,

Polka zdradziła również, że kluczem do zwycięstwa był początek trzeciej partii. Przypomnijmy – Azarenka miała szansę na wygranie pierwszego gema, ale Radwańska popisała się świetnym obronnym wolejem i po chwili przełamała Białorusinkę. – Zawsze trudno jest wrócić do gry po przegraniu seta, zwłaszcza gdy miało się szanse na zwycięstwo. Obawiałam się, że do trzeciego seta ona przystąpi bardziej pewna siebie. Na szczęście zadecydował początek trzeciej partii – kilka długich, zaciętych gemów, w których końcówkach wyszło mi kilka świetnych uderzeń.

Na pomeczowej konferencji nie mogło również zabraknąć pytań dotyczących pierwszego w karierze awansu do półfinału Australian Open, od którego Radwańską już czterokrotnie dzieliło tylko jedno zwycięstwo (ćwierćfinałowe porażki w latach 2008, 2011-2013). – Jakie to uczucie? Wspaniałe! Jestem bardzo szczęśliwa i zadowolona, szczególnie, że pokonałam jedną z najlepszych tenisistek świata. To nie było łatwe losowanie, ani łatwy ćwierćfinał. Radwańską poproszono również o porównanie tego występu z jej najlepszymi wielkoszlemowymi kampaniami, czyli finałem i półfinałem dwóch ostatnich turniejów na wimbledońskiej trawie. – Każdy półfinał, czy finał, to wielkie tenisowe doświadczenie. Dotychczas miałam je tylko na Wimbledonie. Teraz pojawi się pewnie nieco więcej presji. W końcu awansowałam tutaj do półfinału po raz pierwszy.

O drugi wielkoszlemowy finał w karierze Radwańska zagra z Dominiką Cibulkovą. – Grałyśmy ze sobą wielokrotnie, także w poprzednim sezonie. Myślę, że po raz ostatni w Stanford, gdzie przegrałam z nią w finale – mówiła Polka. Isia zapomniała jednak, że w dalszej części sezonu pokonała swoją rówieśniczkę ze Słowacki podczas turnieju WTA w Tokio. – Widziałam jej mecze, naprawdę gra dobry tenis, zwłaszcza w dzisiejszym ćwierćfinale. Na pewno dam z siebie wszystko.