Marek Furjan z Melbourne: trzecia runda w ciemno

/ Michał Jaśniewicz , źródło: własne, foto: AFP

Jerzy Janowicz przegrał z Florianem Mayerem 5:7 2:6 2:6 i odpadł z Australian Open. Podobnie jak przed rokiem, Polak zakończył zmagania na trzeciej rundzie.

Korespondencja z Melbourne: Marek Furjan

Mając w pamięci ubiegłoroczną porażkę z Nicolasem Almagro, można zauważyć wiele podobieństw. Przed meczem z Mayerem, głównie za sprawą braku przygotowań do turnieju w Melbourne, Janowicz nie był faworytem.

Od pierwszej rozmowy z dziennikarzami wspominał o kontuzji stopy, która uniemożliwiła przepracowanie okresu przygotowawczego przed sezonem. Janowicz miał pękniętą trzeszczkę – kostkę, która znajduje się u nasady dużego palca stopy. Kontuzji nabawił się idąc po ulicy i przypuszcza, że powodem mogło być przeciążenie. – Przez ostatnie pół roku dwa razy zmagałem się z kontuzją. Najpierw były to plecy, a teraz głupia stopa – opowiadał po dzisiejszej porażce.

Mecz rozgrywany był na korcie numer trzy – tym samym, na którym rok temu Jerzy rywalizował z Almagro. Wtedy dobra gra Jerzego nie była możliwa za sprawą odcisków, które pokryły znaczną część jego prawej dłoni. Janowicz próbował grać innym uchwytem, ale udało się tylko dograć mecz do końca.

W spotkaniu z Mayerem było podobnie, tyle że Polak nie mógł biegać. Przez większą część meczu grał „na stojaka”, bazując na pojedynczych uderzeniach. – Tak jak w meczu drugiej rundy strasznie bolała mnie głowa. Nie widziałem piłki, miałem mroczki przed oczami i nie byłem w stanie przebić dwóch piłek z rzędu – mówił podczas rozmowy z dziennikarzami. Z osiągnięcia trzeciej rundy musi być jednak zadowolony. –Trudno jest zagrać trzy mecze w takich warunkach bez uprzedniego treningu. Nie miałem możliwości przygotowania się do tego turnieju, bo w listopadzie i grudniu chodziłem jeszcze o kulach. W rozmowie z Michałem Przysiężnym żartowałem, że trzecią rundę bralibyśmy w ciemno – dodał Janowicz.

Janowicz opuszcza Melbourne, bo 26 stycznia prawdopodobnie wyruszy z reprezentacją do Moskwy, aby rywalizować w rozgrywkach o Puchar Davisa. Z występu przeciwko Rosji zrezygnował Łukasz Kubot, który przez wiele lat zjawiał się na każdą prośbę kapitana kadry.

Więcej o turnieju Australian Open przeczytać można na blogu Marka Frujana: Vamos!