Tarpiszczew: nasz przeciwnik jest bardzo trudny

/ Artur Rolak , źródło: własne, foto: RIA Nowosti / East News

Szamil Tarpiszczew, prezes Federacji Tenisa Rosji, kapitan reprezentacji w Pucharze Davisa oraz Pucharze Federacji, członek Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, od czasu do czasu publikuje w dzienniku „Sport Express”. W grudniu napisał tekst pt. „Polskij wopros”, czyli „Polskie pytanie”. Sam je postawił i sam na nie częściowo odpowiedział.

Oto obszerne fragmenty wywodu Szamila Tarpiszczewa:

Zaraz po zakończeniu Australian Open nasza reprezentacja podejmuje Polskę w meczu Grupy I Strefy Euro-Afrykańskiej Pucharu Davisa. W ostatnich dniach stycznia i pierwszych dniach lutego w Moskwie nie będzie innych ważnych wydarzeń sportowych, a igrzyska w Soczi jeszcze się nie zaczną, więc postanowiliśmy przyjąć Polaków na korcie centralnym kompleksu Olimpijskiego. Liczymy na wsparcie kibiców.
Po konsultacji z zawodnikami zdecydowaliśmy się na nawierzchnię RuKortHard, na której odbywa się Puchar Kremla. Najsilniejszym atutem Jerzego Janowicza, lidera Polaków, jest serwis, więc oczywiście zastanawialiśmy się nad położeniem kortu ziemnego. W rozmowach z trenerem Igorem Kunicynem nasi chłopcy zwracali jednak uwagę na to, że zaraz po Pucharze Davisa w kalendarzu są europejskie turnieje na hardzie.

Jeszcze wcześniej rozmawialiśmy ze wszystkimi tenisistami, włącznie z najlepszymi – Michaiłem Jużnym i Dmitrijem Tursunowem – na temat ich udziału w tym meczu. Na ostateczną decyzję w pierwszej kolejności będzie miał wpływ nasz budżet. Na podpisanie cywilizowanych umów na reprezentowanie kraju w rozgrywkach drużynowych przez cały sezon, jak to się robi w wielu krajach, Federacji Tenisa Rosji nie pozwala sytuacja finansowa.

Nasz przeciwnik, powtarzam, jest bardzo trudny. Fakt, że reprezentacja Polski jeszcze nigdy nie przebiła się do Grupy Światowej, a w tym roku miała taką szansę dopiero po raz pierwszy, ale w pierwszej setce rankingu singlowego ATP jest aż trzech Polaków. Marcin Matkowski i Mariusz Fyrstenberg zajmują w rankingu deblowym odpowiednio 18. i 20. miejsce.

Mało która z 16 drużyn Grupy Światowej ma tak wyrównany skład. W polskiej wyróżnia się oczywiście Janowicz. Rok temu „wystrzelił” na turnieju Masters Series w Paryżu, gdzie z eliminacji awansował do finału. W minionym sezonie miał jeszcze większe osiągnięcia: został pierwszym Polakiem w półfinale Wimbledonu, w którym urwał seta Andy’emu Murrayowi.

Główny atut mięrzącego 203 cm wzrostu Janowicza to serwis, jednak w żadnym razie nie wolno uważać Polaka za tenisistę jednostronnego. Takiego zawodnika nie da się pokonać jedną sztuczką taktyczną. Na niego trzeba wszechstronnej, kombinacyjnej gry w połączeniu z umiejętnością utrzymania własnego podania. Janowicz to naprawdę solidny gracz czołowej „20” świata. Do wyrafinowanego tenisa Safina –wielu dziennikarzom Jerzy przypomina Marata sposobem mówienia i zachowaniem na konferencjach prasowych – Janowiczowi jeszcze jednak daleko.

Mam nadzieję, że uda nam się zebrać odpowiednio silny skład i odpowiedzieć na stojący przed zespołem „Polskij wopros”. W Pucharze Davisa ściany pomagają gospodarzom w 10-12 procentach, które w tym przypadku mogą okazać się decydujące.

Tłumaczył Artur Rolak