Stambuł: dokonać niemożliwego

/ Michał Jaśniewicz , źródło: własne, foto: AFP

Bez żadnej przesady można powiedzieć, że przed Agnieszką Radwańską arcytrudne wyzwanie. Polka w półfinale WTA Championships zagra dziś z jedną z najlepszych tenisistek w historii – Sereną Williams. W drugim półfinale dojdzie do konfrontacji dwóch najwyżej klasyfikowanych tenisistek rankingu – Wiktorii Azarenki oraz Marii Szarapowej.

Agnieszka Radwańska (Polska, 4) – Serena Williams (USA, 3)
Polka ma za sobą blisko trzy i pół godzinny tenisowy maraton z Sarą Errani (najdłuższy mecz w historii kobiecego Masters!), a przed sobą rywalizację z tegoroczną mistrzynią Wimbledonu, US Open oraz Igrzysk Olimpijskich.

Serena Williams w tym roku przegrała zaledwie cztery spotkania, przy 53 zwycięstwach, a w Stambule nie straciła jeszcze seta. Z Agnieszką Radwańską grała dotąd trzykrotnie, za każdym razem schodząc z kortu jako wygrana.

Nie da się ukryć, że wszystkie racjonalne przesłanki przemawiają w dzisiejszym spotkaniu za Amerykanką, ale krakowianka wielokrotnie nas już zadziwiała. Radwańska rozgrywa swój najlepszy sezon w karierze, ma na koncie zwycięstwo w prestiżowych zawodach w Miami (określanych czasami jako „piąta lewa Wielkiego Szlema”) oraz finał Wimbledonu (przegrała właśnie z Sereną Williams, 1:6, 7:5, 2:6), a także triumfy w Dubaju i Brukseli, czy finał w Tokio.

Podstawowe pytanie brzmi: jak Agnieszka Radwańska zdoła zregenerować swoje siły. W pojedynki z Marią Szarapową oraz Sarą Errani włożyła ich ogromną ilość, a teraz czeka ją jeszcze trudniejsze wyzwanie. Oczywiście trudno oczekiwać, by pojedynek z Williams trwał ponad trzy godziny, ale niewątpliwie krakowianka będzie musiała dokonywać dziś cudów w defensywie. Podejście Polki do meczu z Amerykanką najlepiej charakteryzuje je wczorajsza pomeczowa wypowiedź: – w tego typu spotkaniu nie mam nic do stracenia, więc wyjdę na kort i będę się cieszyła tymi chwilami.

My też się nimi cieszmy, bo to kolejne historyczne momenty dla polskiego tenisa!

Wiktoria Azarenka (Białoruś, 1) – Maria Szarapowa (Rosja, 2)
W perspektywie meczu Polki z Williams, spotkanie dwóch pierwszy rakiet rankingu WTA schodzi niejako na drugi plan, a przecież też zapowiada się niesamowita (i głośna) walka. Tylko w tym roku grały one ze sobą pięciokrotnie, a Białorusinka wygrała cztery z tych konfrontacji (Rosjanka była lepsza tylko na ziemnym korcie w Stuttgarcie). Najważniejszym pojedynkiem był finał Australian Open, wygrany przez Azarenkę 6:3, 6:0. Podobny wynik miała ich ostatni konfrontacja, w finale turnieju w Pekinie liderka rankingu triumfowała 6:3, 6:1. Białorusinka ma również lepszy bilans spotkań z Szarapową na przestrzeni całej kariery (7-4).

Czy więc Szarapowa jest bez szans w dzisiejszym pojedynku? Z pewnością nie, Rosjanka prezentuje się znakomicie w Stambule i pomimo niezwykle ciężkiego pojedynku z Radwańską, faza grupowa kosztowała ją mniej sił od Azarenki. Szarapowa w pierwszym piątkowym meczu w 65 minut rozbiła Samanthę Stosur 6:3, 6:0. Białorusinka swój mecz grała na koniec dnia i decydował on o awansie do półfinału. Pochodząca z Mińska tenisistka, w godzinę i 39 minut, wygrała z Na Li 7:6(4), 6:3.

Losy tego spotkania trudno więc przewidzieć, ale biorąc pod uwagę dotychczasowe zmagania w Stambule, Maria Szarapowa ma realne szanse przerwać tegoroczną niemoc rywalizacji z Wiktorią Azarenką na twardych kortach.