US Open: Radwańska przed historyczną szansą

/ Mateusz Grabarczyk , źródło: własne/wtatennis.com, foto: AFP

Trudno w to uwierzyć, ale Agnieszka Radwańska dziś w nocy czasu polskiego będzie walczyć o pierwszy w karierze ćwierćfinał US Open. Rywalka łatwiejsza niż można było przypuszczać.

Nie będzie rewanżu za półfinał Wimbledonu. Sabine Lisicki potwierdziła, że chociaż tenisistką jest niezłą, to na wyżyny wznosi się tylko na trawie. Wszędzie indziej gra przeciętnie. Niemka przegrała z Jekateriną Makarową, w związku z czym to Rosjanka będzie przeciwniczką Radwańskiej w czwartej rundzie.

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na zwycięstwo Polki. Grały ze sobą trzy razy i trzy razy nasza tenisistka wygrywała pewnie. Tylko dwa z sześciu rozegranych setów zakończyły się wyrównanym wynikiem 7:5. Styl gry Makarowej najwyraźniej Radwańskiej pasuje, ale oczywiście trzeba pamiętać, że każdy mecz ma własną historię. Przypadkowo Rosjanka w najlepszej szesnastce się nie znalazła. A i przed US Open pokazała się z niezłej strony, docierając do ćwierćfinału turnieju w New Haven. Pokonała po drodze najwyżej rozstawioną Sarę Errani, a przegrała po walce z szalejącą w tym sezonie Simoną Halep. Czwarta runda to dla niej najlepszy rezultat w Nowym Jorku, ale nie najlepszy w wielkoszlemowym turnieju. Świetnie gra w Melbourne – w 2011 dotarła do 1/8 finału, a rok temu i w tym sezonie meldowała się w ćwierćfinałach.

Nie należy się spodziewać, że będzie to łatwy pojedynek. Makarowa, chociaż w trzech poprzednich pojedynkach nie znajdowała sposobu na zagrożenie Radwańskiej, jest teraz silniejsza niż wtedy. Nie ma nic do stracenia, bo i tak osiągnęła już życiowy wynik w Nowym Jorku. A Polce, która znajduje się skądinąd w dobrej formie, na razie zwycięstwa nie przychodzą łatwo. Poza pierwszym gładko wygranym pojedynku z Silvią Soler-Espinosą męczyła się trochę z Marią-Teresą Torro-Flor, a już bardzo męczyła się z Anastazją Pawliuczenkową. Miejmy nadzieję, że wyciągnie wnioski z tych spotkań i zagra tak, aby zaskoczyć Makarową i nie pozwolić jej rozwinąć skrzydeł.

Tenisistki nie powinny pojawić się na korcie wcześniej niż około północy. Mogą za to – i jest to wielce prawdopodobne – pojawić się później albo nawet dużo później. Wszystko zależy od trzech poprzednich pojedynków na korcie Louisa Armstronga, a że dwa z nich są męskie, naprawdę trudno przewidzieć godzinę startu meczu Radwańskiej z Makarową.