Wimbledon: popołudnie z Polakami

/ Mateusz Grabarczyk , źródło: własne/wimbledon.org, foto: AFP

Historyczny polski ćwierćfinał na Wimbledonie rozegrany zostanie na korcie numer 1. Mecz Jerzego Janowicza i Łukasza Kubota zaplanowano jako drugi w kolejności, czyli około 17-17:30.

Środa to na Wimbledonie dzień męskich ćwierćfinałów. Znamy już ich plan. Na korcie centralnym o 14 pojawią się David Ferrer i Juan Martin Del Potro, a potem Andy Murray z Fernando Verdasco.

Nas bardziej interesuje kort numer 1, bowiem właśnie tam zagrają Polacy. Najpierw jednak swój mecz rozegrają Novak Djoković i Tomas Berdych. Początek o 14. Zakładając, że Serb nie będzie miał zbyt dużych kłopotów z pokonaniem Czecha, ale biorąc pod uwagę możliwość rozegrania więcej niż trzech setów, pojawienia się na placu gry Janowicza i Kubota należy się spodziewać trochę po 17. O ile, oczywiście, swoich trzech groszy nie dorzuci pogoda.

Trochę inaczej będziemy patrzyli na to spotkanie, wiedząc, że jeden z naszych reprezentantów na pewno znajdzie się w półfinale. Nerwy pewnie będą, ale z pewnością innego rodzaju. Dla obu zawodników to życiowy występ w turnieju wielkoszlemowym, a dla jednego z nich ta bajeczna przygoda potrwa przynajmniej do piątku, nie wspominając już o marzeniach, że przedłuży się do niedzieli. O Polakach zrobiło się głośno. Ale jak miało się nie zrobić, skoro to oni zajęli oba miejsce w ćwierćfinale, które od momentu poznania turniejowej drabinki były przeznaczone dla Federera i Nadala. Janowicz i Kubot ze sobą nie grali. Będzie to ich pierwszy pojedynek w ATP i od razu o taką stawkę. Którykolwiek by nie wygrał, obu już należą się ogromne brawa. Zwycięzca zagra w piątek na korcie centralnym o finał. I będzie miał przeciwko sobie całą Wielką Brytanię albo… Fernando Verdasco.

Nie zabraknie relacji tekstowej z tego historycznego wydarzenia na stronie Tenisklubu. Bądźcie z nami!