Roland Garros: naprzeciwko ściany płaczu

/ Krzysztof Domaradzki , źródło: własne, foto: AFP

Trudno się spodziewać, by ćwierćfinałowy pojedynek Agnieszki Radwańskiej z Sarą Errani skończył się w dwóch setach. Jeszcze trudniej, by trwał krócej niż dwie godziny.

Polka i Włoszka mierzyły się dotychczas siedmiokrotnie i aż sześć razy górą była krakowianka – z czego aż trzy razy na mączce. Wygrała ostatni mecz – po niesamowitym boju w Stambule, którego stawką był awans do półfinału turnieju WTA Championships – i ostatni rozgrywany na korcie ziemnym. W Madrycie nie tylko zwyciężyła, ale i całkowicie rozbiła rywalkę, oddając jej zaledwie jednego gema.

To wszystko podpowiada, że w jutrzejszym pojedynku Polka nie powinna mieć żadnych problemów z pokonaniem rywalki. Szczególnie że do najlepszej ósemki imprezy dotarła bezproblemowo, nie tracąc po drodze ani za dużo czasu, ani sił. Włoszka natomiast awans wywalczała w bólach – z Carlą Suarez Navarro biła się przez dwie i pół godziny, zmagając się po drodze z problemami oddechowymi.

Zakładanie, że Polka łatwo pokona Włoszkę, byłoby jednak bardzo naiwne. Errani jest bowiem jedną z najwaleczniejszych i najwytrwalszych tenisistek w stawce. Rozstawiona z piątką tenisistka od wielu miesięcy udowadnia, że jest praktycznie nie do zdarcia. Żadna zawodniczka z czołówki nie gra równie często (Errani nie tylko rozgrywa mnóstwo meczów singlowych, ale i w większości turniejów bierze udział także w deblu). Żadna nie potrafi przebijać tak długo. Żadna nie jest tak cierpliwa. Nawet Radwańska, której cierpliwości odmówić nie można.

Włoszka jest tak wytrzymałą i umiejętnie regenerującą się tenisistką, że w pojedynku z Radwańską zapewne nie będzie widać w jej grze śladów zmęczenia. Kłopoty oddechowe, które dopadły ją w pierwszym secie starcia z Suarez Navarro, z pewnością także przeszły do historii. Do meczu z Polką przystąpi potwornie zdeterminowana i przygotowana na długą, wyniszczającą walkę – jak przystało na ubiegłoroczna finalistkę turnieju.

Faworytką będzie jednak Radwańska, która osiągnąwszy pierwszy w karierze ćwierćfinał Rolanda Garrosa, powinna, co zresztą sama stwierdziła, wyjść na kort rozluźniona. A rozluźniona krakowianka jest w stanie grać na poziomie dla potwornie wytrzymałej, ale niezbyt wszechstronnej Errani nieosiągalnym. Problem w tym, że czwartej tenisistce świata może nie udać się rozluźnić w pełni. Spośród siedmiu wielkoszlemowych ćwierćfinałów, w jakich dotychczas występowała, udało jej się wygrać tylko jeden – podczas ubiegłorocznego Wimbledonu. Chęć poprawienia ćwierćfinałowego bilansu z pewnością narzuca na krakowiankę dodatkową presję.

Najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada, że Radwańska i Errani spędzą na korcie grubo ponad dwie godziny, okładając się z głębi kortu i czekając, aż którąś opuszczą siły, koncentracja albo szczęście. Tak było w ubiegłym roku w Stambule, gdzie rywalizowały przez trzy i pół godziny. W tamtym meczu lepsza była Polka. Miejmy nadzieję, że tak samo będzie tym razem.

Mecz Agnieszki Radwańskiej i Sary Errani rozpocznie się o godz. 14.00 na korcie im. Philippe’a Chatriera. Zapraszamy do śledzenia relacji live ze spotkania w serwisie tenisklub.pl.

Czytaj też: ósmy ćwierćfinał Radwańskiej