Janowicz: kluczem do zwycięstwa był serwis

/ Tomasz Krasoń , źródło: atpworldtour.com/własne, foto: AFP

Jerzy Janowicz na tak spektakularny sukces czekał od ponad pół roku, kiedy to podbił paryską halę Bercy, dochodząc do samego finału. Teraz w Rzymie pokonał Jo-Wilfrieda Tsongę, a po meczu nie krył satysfakcji.

Byłem bardzo szczęśliwy po tym zwycięstwie, gdyż od początku sezonu nie pokazywałem swojego najlepszego tenisa – tłumaczył swój wybuch radości Janowicz. – Mam nadzieję, że ten mecz będzie przełomowy i doda mi wiele pewności siebie.

Kluczem do zwycięstwa był serwis. Zagrałem w tym meczu wiele mocnych serwisów, także wiele asów. Ważny był również pierwszy break. Zdałem sobie sprawę, że mojego rywala wytrąciło to nieco z równowagi i stracił pewność gry. A ja po prostu starałem się utrzymać serwis na wysokim poziomie – mówił Polak.

W walce o ćwierćfinał rywalem Janowicza będzie Richard Gasquet, który w Rzymie rozstawiony jest z „dziewiątką”. W tym sezonie Polak już raz spotkał się z 26-letni Francuzem i w zasadzie nie nawiązał walki. W trzeciej rundzie Indian Wells przegrał 1:6, 4:6.

Z Gasquetem przegrałem już w tym roku jedno spotkanie, ale nie spisywałem się wówczas zbyt dobrze. Mam nadzieję, że teraz na korcie ziemnym pokażę się z lepszej strony. Domyślam się, jaką taktykę zastosuje mój rywal, a wszystko rozstrzygnie się jutro w trakcie spotkania – mówił Janowicz.
  

Na temat spotkania Jerzego Janowicza z Jo-Wilfriedem Tsongą wypowiedział się dla portalu Sport.pl, redaktor naczelny magazynu Tenisklub – Adam Romer.