Madryt: dobry początek Radwańskiej

/ Tomasz Krasoń , źródło: wtatennis.com/własne, foto: AFP

Agnieszka Radwańska udanie rozpoczęła sezon na kortach ziemnych. 24-letnia Polka w swoim pierwszym tegorocznym meczu na mączce pokonała 6:2, 6:4 Cwetanę Pironkową i awansowała do drugiej rundy turnieju w Madrycie.

Początek spotkania przebiegał pod wyraźne dyktando krakowianki. Rozstawiona z „czwórką” Radwańska radziła sobie bardzo dobrze i na korcie imienia Arantxy Sanchez Vicario pokazywała swoje największe atuty – precyzje, opanowanie i znakomitą taktykę. Szybko uzyskała przewagę podwójnego przełamania i od stanu 4:1 mogła już tylko kontrolować dalsze wydarzenia. Polka w pierwszym secie ani razu nie straciła podania i triumfowała 6:2.

51. w rankingu WTA Pironkowa postawiła Polce trudniejsze warunki w drugiej odsłonie. 25-letnia Bułgarka dwukrotnie wychodziła na dwugemowe prowadzenie, przełamując Radwańską. Czwarta rakieta świata w obu przypadkach odpowiadała szybkim rebreakiem, nie dopuszczając do sytuacji zagrożenia porażką w secie. Kluczowy okazał się siódmy gem drugiego seta, w którym było 40:15 dla Pironkowej, ale kolejne cztery punkty na trafiły na konto Radwańskiej. Przy równowadze najdłuższą akcję meczu wygrała Polkę, a przy break poincie Isia popisała się wspaniałym wolejem, który dał jej przełamanie na 4:3. Wprawdzie Radwańska nie poszła za ciosem i sama straciła podanie, ale po chwili nie powtórzyła już tego błędu. Kolejny break, już czwarty w tej części meczu, dał jej prowadzenie 5:4. Po chwili Agnieszka zakończyła spotkanie własnym serwisem i awansowała do drugiej rundy.

Kolejną rywalką Radwańskiej będzie Laura Robson. Młoda Brytyjka awans do drugiej rundy wywalczyła już w sobotę, pokonując 6:7(4), 6:2, 6:2 Magdalenę Rybarikovą. Będzie to pierwsze spotkanie pomiędzy Radwańską i Robson.

Polka broni w Madrycie 450 punktów za ubiegłoroczny półfinał. Na razie za awans do drugiej rundy zapewniła sobie 80 punktów.
 


Wyniki

Pierwsza runda singla:
Agnieszka Radwańska (Polska, 4) – Cwetana Pironkowa (Bułgaria) 6:2, 6:4