Radwańska: wyszłam na kort zrelaksowana
Przed dzisiejszym meczem Agnieszka Radwańska miała trzy z rzędu dotkliwe porażki z Na Li (w żadnym z tych meczów nie ugrała więcej niż sześć gemów). Pomimo tego Polka przyznała, że na dzisiejszy pojedynek wyszła rozluźniona.
To miał być najtrudniejszy z dotychczasowych egzaminów naszej tenisistki w tym roku i rzeczywiście Li postawiła trudne warunki, niesamowicie walcząc do końca. Chinka obroniła siedem meczboli i to za każdy razem zagrywając „winnera”! Przy ósmej piłce krakowianka w końcu zdołała wymusić na rywalce błąd.
– To pewnego rodzaju déjà vu z finału w Auckland, w którym zdaje się, że też miałam siedem czy osiem meczboli, nim w końcu zdołałam wygrać – zauważyła Agnieszka Radwańska, która wciąż pozostaje bez straconego seta w 2013 roku. – Myślę, że moje nerwy są bardzo mocne.
Radwańska wygrała z Li po raz czwarty, w ich dziewiątej konfrontacji. Po raz pierwszy naszej tenisistce udało się jednak wygrać z Chinką na korcie twardym.
– W ubiegłym roku odnotowałam w meczach z nią kilka porażek, więc dzisiaj na kort wyszłam po prostu zrelaksowana. Nieco przeszkadzał wiatr, szczególnie w pierwszym secie było sporo powiewów. W drugim secie było już jednak dużo lepiej. – powiedziała Polka.
O obronione meczbole w meczu z Radwańska pytana na konferencji prasowej była również Na Li. – Zawszę czuję, że jest jakaś szansa – stwierdziła najlepsza chińska tenisistka. – Dopóki sędzia stołkowy nie zakończy meczu każdy ma jakieś szanse. Byłam jednak zmęczona. Wiele wysiłku włożyłam w mój wczorajszy mecz. Czułam, że jak jeden punkt gram na 100 procent, to w dwóch czy trzech kolejnych muszę dochodzić do siebie.
Wczoraj ogłoszono oficjalnie, iż od 2014 roku turniej Premier 5 w Tokio zostanie zastąpiony imprezą w Wuhan, które jest rodzinnym miastem Na Li.
– To wyjątkowe miejsce dla mnie – przyznała tenisistka. – Urodziłam się i dorastałam tam. Jeżeli moje dobre przyjaciółki z kortów przybędą do Wuhan, to pokażę im jak smaczne jedzenie tam jest. Może jak zjedzą przed meczem to nie będą mogły poruszać się po korcie!
– To są oczywiście tylko żarty. Chcę jednak naprawdę pokazać im jak fajne jest moje miasto, jeżeli będzie na to czas – dodała Li.