Puchar Davisa: Polacy wywalczyli awans!

/ Krzysztof Domaradzki , źródło: korespondencja z Łodzi, foto: Adam Nurkiewicz/Mediasport

Polacy wracają do I Grupy Strefy Euro-Afrykańskiej Pucharu Davisa. W sobotę decydujący punkt dla biało-czerwonych zdobyli Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowskim, którzy pokonali Maksa Mirnyja i Aleksandra Burego 6:4, 7:6(5), 6:7(3), 6:4.

Choć Bury w piątek obchodził urodziny, to polscy debliści nie sprawili mu z tego tytułu prezentu. Już w 3. gemie seta otwarcia zaczęli młodego Białorusina nękać niemiłosiernie, regularnie omijając Mirnyja. Bury okazał się przeciętnym wolejistą, dzięki czemu Polacy zdołali przełamać Białorusinów. Wywalczona przewaga wystarczyła niezwykle pewnie serwującym biało-czerwonym do wygrania pierwszej partii 6:4.

Przez kilkanaście minut drugiego seta obie pary sukcesywnie i z dużą łatwością wygrywały swoje podania. Pierwsza wątpliwość pojawiła się w 7. gemie, w którym Fyrstenberg i Matkowski zaprezentowali serię znakomitych uderzeń z głębi kortu i wywalczyli breakpointa. Przed przełamaniem uchronił Białorusinów dobrze serwujący Mirnyj. Goście także mieli swoją okazje – w 12. gemie uzyskali dwie 2 szanse na przełamanie – ale doskonale serwujący tego dnia Matkowski wyciągnął biało-czerwonych z opałów i doprowadził do tiebreaka.

Kiedy Mirnyj popełnił podwójny błąd serwisowy i na tablicy wyświetlił się wynik 4-1 dla Polski, wydawało się, że w tym secie więcej emocji już nie będzie. Wtedy jednak Fyrstenberg i Matowski stracili impet z początku dodatkowego gema i przez moment to Białorusini byli bliżsi wygranej. W decydujących momentach więcej zimnej krwi zachowali jednak biało-czerwoni – najpierw efektownym stopwolejem popisał się Fyrstenberg, a chwilę później Bury wyrzucił piłkę na aut i Polacy wyszli na prowadzenie 2:0.

W trzecim secie dla Fyrstenberga i Matkowskiego zaczęły się schody. Chwila dekoncentracji kosztowała Polaków utratę podania – Białorusini wygrali gema przy serwisie „Matki”. Rośli rywale przez większość partii znakomicie serwowali i bez większych problemów utrzymywali prowadzenie. Nawet Bury, który przez pierwsze dwa sety zdecydowanie odstawał poziomem od pozostałych uczestników pojedynku, zaczął prezentować się tak, jakby od lat zaliczał się do czołowych deblistów globu.

W 10. gemie biało-czerwoni obronili piłkę setową, a chwilę później przełamali rywali po rewelacyjnym returnie Matkowskiego. Po kilku minutach mieli zaś piłkę meczową, ale z kłopotów wyprowadził Białorusinów Minryj, a po dwóch zbyt długich lobach Matkowskiego stało się jasne, że o zwycięstwie w tej partii zadecyduje tiebreak. Tym razem zdecydowanie lepsi w dodatkowym gemie okazali się goście. Po podwójnym błędzie serwisowym Matkowskiego rywale zyskali 4 szanse na skończenie partii. Wykorzystali drugą z nich, zwyciężając 7-3.

Biało-czerwoni szybko zapomnieli o przegranym secie i następną partię rozpoczęli od mocnego uderzenia. Już w 5. gemie udało im się przełamać przeciwników – Fyrstenberg skutecznym wolejem wykorzystał drugiego breakpointa i Polacy wyszli na prowadzenie 3:2. Do końca pojedynku Białorusini nie zdołali nawet zbliżyć się do przełamania. Przy serwisie Fyrstenberga – jedynego zawodnika, który w sobotnim meczu nie stracił podania – przypieczętowali awans do I Grupy Strefy Euro-Afrykańskiej.


Wyniki

M. Fyrstenberg, M. Matkowski – M. Mirnyj, A. Bury 6:4, 7:6(5), 6:7(3), 6:4

Stan rywalizacji: 3:0 dla Polski