Debliści nie zawiedli

/ Michał Jaśniewicz , źródło: pztprokom.pl, foto: daviscup.com

Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski nie zawiedli oczekiwań fanów i pewnie pokonali duet marokański Redema El Amranima i Mehdima Ziadima. Tym samym przed ostatnim dniem zmagań nasza reprezentacja prowadzi 2:1 w spotkaniu o awans do pierwszej grupy strefy euro-afrykańskiej, rozgrywanym w Puszczykowie pod Poznaniem.

Polacy od początku do końca kontrolowali przebieg rywalizacji. W pierwszym secie szybko wysforowali się na prowadzenie 3:0 i przewagę breaka zdobytego w drugim gemie utrzymali do końca. W drugiej partii scenariusz był bardzo podobny, Marcin i Mariusz przełamali rywali tym razem w trzecim gemie, by ponownie do końca wygrywać własne podanie. Trochę nerwowo było tylko w dziesiątym gemie, gdy Polacy musieli bronić break pointa, ale na szczęście sztuka ta im się udała.

W trzecim secie dominacja Fyrstenberga i Matkowskiego była jeszcze wyraźniejsza, gdyż tym razem przełamali oni marokański duet dwukrotnie, co zapewniło im triumf 6:2.

„Mecz bardzo dobrze się nam ułożył, bo zawsze przełamywaliśmy ich na początku setów, a to ustawiało dalszą grę i dawało nam przewagę, którą później musieliśmy tylko dowieść do końca. Tylko raz miałem moment dekoncentracji i mieli szansę odrobić stratę, ale szybko wróciło wszystko do normy,” powiedział po meczu Matkowski.

To był tylko krótki zastój, a później było znów wszystko dobrze. Zresztą z nich zeszło powietrze po tej niewykorzystanej szansie i w trzecim secie łatwiej nam się zdobywało punkty,” dodał natomiast Fyrstenberg.

Polakom do zapewnienia sobie pierwszego od 1992 roku udziału w pierwszej grupie strefy euro-afrykańskiej brakuje jeszcze jednego zwycięstwa. Wszyscy oczekują, że odniesie je Michał Przysiężny, który jutro o godzinie 12 zagra Rabie Chakim.

Nie chcemy teraz tak daleko wybiegać, ale faktycznie liczymy, że Michał powinien rozstrzygnąć losy. Jeśli się ta nie stanie, to powinien to zrobić Dawid. Fakt, że po wczorajszej porażce nie był w najlepszej kondycji psychicznej, ale pod wieczór się już uspokoił, a dzisiaj jest już wszystko w porządku, dlatego jestem przekonany, że jutro poradzi sobie ze słabszym z Marokańczyków, szczególnie, jeśli będzie serwował tak dobrze jak wczoraj,” stwierdził kapitan polskiej reprezentacji Radosław Szymanik.

W drugim meczu dnia Dawid Olejniczak zmierzy się z Mounirem El Aareją. W przypadku, w którym Przysiężny zapewniłby awans Polakom, pojedynek ten rozgrywany będzie do dwóch wygranych setów.


Polska – Maroko 2:1
Mariusz Fyrstenberg, Marcin Matkowski – Red El Amrani, Mehdi Ziadi 6:3, 6:4, 6:2