Minar wyeliminował Bolelliego

/ Michał Jaśniewicz , źródło: pekaoopen.pl, foto: pekaoopen.pl

Znamy już komplet ćwierćfinalistów tegorocznego Pekao Open. Największą niespodzianką dzisiejszego dnia była porażka rozstawionego z numerem siódmym Simone Bolelliego, z czeskim kwalifkatnem Ivo Minarem.

W tym roku w Szczecinie zjawiło się trzech włoskich tenisistów z pierwszej setki rankingu ATP, wszyscy oni zostali rozstawieni. W imprezie pozostał już jednak tylko jeden tenisista z Italii, turniejowa jedynka Filippo Volandri. Dziś nieoczekiwanie przegrał Bollelli, który w pierwszej rundzie miał bardzo łatwą przeprawę z Marcinem Gawronem (pierwszego seta Simone wygrał 6:0, a przy prowadzeniu 2:1 nasz Polak skreczował). Dla Minara był to już natomiast piąty mecz w Szczecinie, chociaż należy zaznaczyć, że wszystkie je zakończył w dwóch setach. Dziś co prawda Czechowi do zwycięstwa również wystarczyły dwa set, ale oba one były bardzo wyrównane i o wszystkim zadecydowała zimna krew w końcówkach.

Minar, który jest jedynym kwalifikantem w ćwierćfinale, zagra jutro z Adrianem Unugurem. 22-letni Węgier gra w Pekao Open dzięki specjalnej przepustce od ATP, będącej swoistym wynagrodzeniem za dobre występy (w ubiegłym tygodniu doszedł do finału challangera we włoskim Todi). Dziś rozegrał niezwykle emocjonujący pojedynek z Janem Mertlem, triumfując po tie-breaku trzeciego seta!

W trzecim meczu dzisiejszego dnia Tobias Kamke, który gra w Szczecinie na podobnej zasadzie co Ungur, pokonał Jana Hernycha. Spotkanie to miało dosyć zaskakujący przebieg. W pierwszym secie Kamke dwukrotnie przełamał serwis rywala i skutecznie utrzymywał własne podanie. W drugiej partii Czech zaczął grać znacznie agresywniej i w efekcie oddał rywalowi tylko jednego gema. Za faworyta decydującego seta uchodził więc Hernych, ale rzeczywistość okazała się całkowicie odmienna i urodzony w Pradze tenisista nie zdobył nawet gema.

Świetnie zacząłem ten pojedynek. Od razu zdobyłem przełamanie. Nie dość, że udało mi się je utrzymać, to jeszcze przełamałem po raz kolejny. Grałem bardzo dobrze. Na początku drugiej partii troszkę się zdekoncentrowałem, a on zaczął grać dużo lepiej. Więcej atakował, lepiej returnował, prawie nie robił błędów. W trzecim secie od początku się maksymalnie skoncentrowałem, znów wcześnie przełamałem, przez co wywarłem na nim presję, której po prostu nie wytrzymał. 6:0 to przecież bardzo wyraźne zwycięstwo. Mimo, że były trzy sety, jestem zadowolony ze swojej gry,” powiedział po meczu Kamke.

Dziś miał zostać rozegrany jeszcze pojedynek pomiędzy Thiery Ascione, a rozstawionym z numerem szóstym Sergio Roitmanem. Francuza dopadła niestety angina i już wczoraj poinformował organizatorów, że nie przystąpi do spotkania.

Wyniki II rundy:
Ivo Minar (Czechy) – Simone Bolelli (Włochy, 7) 7:6(3), 7:5
Adrian Ungur (Rumunia) – Jan Mertl (Czechy) 3:6, 6:1, 7:6(2)
Tobias Kamke (Niemcy) – Jan Hernych (Czechy) 6:2, 1:6, 6:0
Sergio Roitman (Argentyna, 6) – Thiery Ascione (Francja) walkower