US Open: klęska Radwańskiej

/ Mateusz Grabarczyk , źródło: własne, foto: AFP

Po raz trzeci z rzędu Agnieszka Radwańska kończy występ w US Open na drugiej rundzie. Dobrymi występami w turniejach przygotowawczych nasza zawodniczka narobiła kibicom sporych nadziei, które brutalnie przerwał bardzo słaby występ z Angelique Kerber. Polka przegrała 3:6, 6:4, 3:6 i wściekła zeszła z kortu.

Agnieszka Radwańska zdążyła nas przyzwyczaić do tego, że wychodząc na kort zakłada bluzkę i spódniczkę. Dziś pojawiła się jednak po raz pierwszy w sukience! To efekt podpisanego przez Polkę kontraktu z firmą Lotto. O ile strój Isi prezentował się bardzo ładnie, o tyle jej gra, delikatnie sprawę ujmując, pozostawiała wiele do życzenia. Nasza najlepsza tenisistka rozegrała bardzo słabe spotkanie, zupełnie inne niż dwa dni temu ze swoją siostrą, Urszulą. Mizernie serwowała, popełniała dużo prostych błędów, a zagrywane przez nią piłki wielokrotnie lądowały zbyt daleko od linii końcowej, umożliwiając rywalce przejście do ataku. Jednak oprócz potężnych uderzeń z głębi kortu, Niemka nękała dziś Polkę skrótami, do których nasza tenisistka z reguły dobiegała, ale za każdym razem – z niezrozumiałych powodów – odgrywała je po linii. Kerber ustawiała się już w ciemno, po czym pewnie lobowała naszą tenisistkę. Brzmi znajomo, bo to przecież firmowe zagrania Radwańskiej.

Początek spotkania był szokujący. Angelique Kerber weszła w mecz znakomicie. Grała bardzo ostrą piłkę, rozrzucała Radwańską po korcie i nie myliła się przy tym prawie wcale. W pierwszych minutach Isia toczyła ze swoją koleżanką wyrównaną walkę, a nawet miała szanse na przełamanie jej w drugim gemie, ale w drugiej części inauguracyjnej partii na korcie niepodzielnie rządziła już Niemka. Polka była momentami bezradna wobec naprawdę świetnej postawy rywalki, a na domiar złego sama popełniała sporo błędów. W efekcie po 36 minutach gry Kerber wygrała 6:3.

Jednak już pierwsze piłki drugiego seta pokazał, że najlepsze momenty Kerber minęły. Niemka momentalnie obniżyła loty i tym razem niemal każde jej zagranie lądowało na aucie bądź w siatce, dzięki czemu Radwańska błyskawicznie objęła prowadzenie 4:0. Zasługi Polki w tak wysokim prowadzeniu było niewiele. Nasza zawodniczka nadal grała niepewnie i nadal często się myliła w sytuacjach, w których nigdy tego nie robiła. Zaowocowało to tym, że Kerber w końcówce zdołała odrobić stratę jednego breaka, a Isia długo nie potrafiła skończyć partii. Na szczęście, za piątą szansą dopięła swego, zwyciężając 6:4.

Przełamanie na korzyść Radwańskiej na starcie decydującej partii dało nadzieje, że Polka szybko zdobędzie przewagę i dowiezie zwycięstwo do końca. Nic z tych rzeczy. Drugi, bardzo długi i zacięty gem, nasza zawodniczka przegrała, a w kolejnym popełniła kilka koszmarnych błędów, pozwalając rywalce objąć prowadzenie 2:1. Trudno się było dziwić reakcji Radwańskiej, która schodząc na przerwę wściekała się i krzyczała coś w stronę trybun. Kerber znowu uwierzyła w siebie i w kolejnym gemie bombardowała Isię, odskakując na prowadzenie 3:1. Wzajemne przepychanki trwały jednak w najlepsze, bo dwa kolejne gemy na swoje konto zapisała Polka, odrabiając wszystkie straty. Ale na więcej tego dnia Radwańskiej nie było stać. Przy stanie 3:4 po raz kolejny przegrała ważnego gema na przewagi, mimo że miała kilka okazji na doprowadzenie do remisu. Chwilę później Kerber zakończyła spotkanie.

Wynik drugiej rundy:
Angelique Kerber (Niemcy) – Agnieszka Radwańska (Polska, 12) 6:3, 4:6, 6:3