Carlsbad: niecodzienny wyczyn Radwańskiej

/ Tomasz Krasoń , źródło: wtatennis.com, foto: AFP

Po pierwszym secie meczu z Danielą Hantuchovą chyba tylko najwięksi kibice wierzyli w awans Agnieszki Radwańskiej do półfinału turnieju WTA w Carlsbad. Jednak pomimo porażki w inauguracyjnej partii 0:6, Polka zdołała odwrócić losy spotkania i wygrała dwie kolejne odsłony 6:4 i 6:4.

Pierwszy set w wykonaniu Radwańskiej był wręcz fatalny. Isia od razu straciła swoje podanie, a w trzecim i piątym gemie przy break poincie popełniła podwójny błąd serwisowy. Hantuchova się tak nie myliła, tylko pewnie egzekwowała pozbawione siły i zamysłu taktycznego krótkie zagrania Polki. Po niespełna pół godzinie gry na tablicy wyników pojawił się wynik 6:0, a w statystykach przy nazwisku Radwańskiej widniała druzgocąca liczba 9 zdobytych przez naszą tenisistkę punktów.

Po zakończeniu pierwszej partii na korcie pojawił się fizjoterapeuta, który ponownie opatrzył ramię Polki. Radwańska bowiem już po spotkaniu trzeciej rundy z Christiną McHale uskarżała się na ból prawej ręki. Interwencja medyczna wyraźnie posłużyła krakowiance, gdyż drugą partię Isia rozpoczęła w zupełnie odmiennym stylu. Radwańska w końcu zdobyła pierwszego gema, a po chwili przełamała swoją deblową partnerkę i prowadziła 4:1. 28-letnia Słowaczka nie złożyła broni i odrobiła stratę, doprowadzając do stanu 4:3. Isia dołożyła kolejnego breaka, ale po chwili dała się przełamać na sucho. Na szczęście w końcówce seta serwis nie był mocną stroną żadnej z zawodniczek – Hantuchova również nie utrzymała podania i Radwańska wygrała drugą część gry 6:4.

W trzecim secie obraz gry uległ zmianie. Do stanu 3:3 obie panie utrzymywały bowiem podania. Warto zaznaczyć, że z większą łatwością czyniła do Polka, która w trzech gemach serwisowych nie oddała rywalce ani jednego punktu. Taki popis na niewiele się zdał, gdyż już w lacostowskim siódmym gemie 22-letnia krakowianka oddała inicjatywę Hantuchovej. Na szczęście w końcówce zachowała więcej zimnej krwi i mimo problemów zdrowotnych odrobiła stratę, wypracowała piłkę meczową i już przy pierwszej okazji zakończyła spotkanie.

Ten dramatyczny i mający bardzo dziwny przebieg mecz trwał 2 godziny i 10 minut. W półfinale Radwańska zmierzy się ze zwyciężczynią spotkania Andrei Petkovic ze Sloane Stephens. Zdecydowaną faworytką tego meczu jest Niemka, która w najbliższy poniedziałek zadebiutuje w czołowej dziesiątce rankingu WTA.

Radwańska grała z Hantuchovą już po raz siódmy w karierze. Bilans spotkań wyraźnie przemawia za krakowianką, która prowadzi 5:2. Poprzedni pojedynek pomiędzy Polką i Słowaczką również miał miejsce w San Diego. W poprzedniej edycji Mercury Insurance Open Radwańska pokonała Hantuchovą w półfinale. Teraz Isię od powtórzenia ubiegłorocznego sukcesu (finał przegrany z Kuzniecową) dzieli już tylko jeden mecz.

Wynik ćwierćfinału singla:
Agnieszka Radwańska (Polska, 3) – Daniela Hantuchova (Słowacja, 8) 0:6, 6:4, 6:4