Stanford: stalowe nerwy Uli

/ Mateusz Grabarczyk , źródło: sonyericssonwtatour.com, foto: AFP

Mecz z Ajlą Tomljanović Urszula Radwańska mogła rozstrzygnąć w dwóch setach. Zmarnowała jednak ku temu sześć okazji i musiała walczyć dłużej. Na szczęście, po nieco ponad dwóch godzinach Polka mogła unieść ręce w geście triumfu, zwyciężając 6:3, 5:7, 6:1, dzięki czemu wystąpi w turnieju głównym w Stanford.

Początek spotkanie nie był najlepszy, bowiem już w trzecim gemie Radwańska została przełamana. Jedna Polka szybko się pozbierała i parę minut później odrobiła straty. I to z nawiązko, bo zdobyła też kolejne przełamanie, które pozwoliło jej wygrać 6:3.

W drugim secie nasza tenisistka notowała gorszą skuteczność podania, co – przy słabej postawie serwisowej Tomljanović – zaowocowało serią przełamań. Polka już na początku zdobyła przewagę, błyskawicznie ją straciła, a chwilę potem znów zdobyła breaka. Różnicę przełamania utrzymywała aż do stanu 4:3, kiedy to zawiódł ją serwis i rywalka odrobiła stratę. Nie na długo, bo na prowadzenie 5:4 znów wyszła nasza tenisistka. I gdy wydawało się, że zakończy mecz, nastąpił całkowity zwrot akcji. Radwańska nie po raz pierwszy zmarnowała wyborną okazję do skończenia pojedynku. Miała sześć piłek meczowych, ale gema wygrała Tomljanović. Chwilę potem dołożyła dwa następne i było po secie.

Jak się okazało, taki obrót sprawy podziałał na Radwańską jak płachta na byka. W decydującej partii nasza tenisistka nie dała 18-letniej Chorwatce żadnych szans. Zagrała świetnie, notując 82% skuteczności pierwszego podania i nie dając rywalce nawet jednej szansy na przełamanie. Oddała przeciwniczce tylko jednego gema i mogła się cieszyć z awansu do turnieju głównego w Stanford.

Wynik finału eliminacji:
Urszula Radwańska (Polska) – Ajla Tomljanović (Chorwacja) 6:3, 5:7, 6:1