Marta Domachowska męczyła się, ale awansowała
Marta Domachowska (nr 3) awansowała do turnieju głównego challengera, który rozgrywany jest w amerykańskim Bronxie (pula nagród 50 000 USD). Polska zawodniczka w ostatnim meczu eliminacji miała jednak bardzo duże problemy z pokonaniem Audry Cohen (593 WTA). Na szczęście w najważniejszych fragmentach spotkania to 21-letnia Polka wykazała się znacznie większym doświadczeniem.
Początek meczu był wręcz fatalny w wykonaniu Domachowskiej, która popełniała bardzo dużą ilość niewymuszonych błędów. Spokojnie grająca Amerykanka znakomicie wykorzystywała tę sytuację, dwukrotnie przełamując serwis Polki. Ostatecznie pierwszego seta wygrała Cohen i to dosyć wysoko, 6:2.
Znacznie lepiej nasza zawodniczka zaprezentowała się w drugiej partii, kiedy to zagrała znacznie bardziej spokojniej, czekając na błąd przeciwniczki. Błędy wprawdzie się pojawiały, jednak nie wystarczyło to do tego, aby spokojnie wyrównać stan meczu. O wyniku musiał zadecydować tie-break, w którym znacznie lepsza okazała się Domachowska.
W decydującym secie zdecydowana fawrotyka tego spotkania grała już dobrze, nie pozwalając na zbyt wiele Amerykance. Ostatecznie zakończyła spotkanie własnym serwisem, wygrywając partię 6:4. Cohen pokazała w tym spotkaniu, że jej potencjał tenisowy znajduje się znacznie wyżej, niż jej obecne miejsce w rankingu WTA. Kwestią czasu wydaje się być jej awans w klasyfikacji najlepszych tenisistek świata.
Rywalką Domachowskiej w pierwszej rundzie turnieju głównego będzie Junri Namigata. Japonka jest obecnie sklasyfikowana na 171 miejscu w rankingu WTA, a więc nieco wyżej od Polki. Tegoroczne rezultaty 25-letniej tenisistki są dobre, jednak nie należy zapominać, że osiągnęła je głównie w małych turniejach w Japonii, gdzie obsada jest znacznie słabsza niż w Europie.
Wynik III rundy eliminacji turnieju singlowego:
Marta Domachowska (Polska, 3) – Audra Cohen (USA) 2:6, 7:6(3), 6:4
Wynik I rundy turnieju deblowego:
M.Domachowska, E.Laine (Polska, Finlandia) – K.Kilsdonk, E.Tamaela (Holandia, Q) 6:1, 4:6, 6:2