Robredo mistrzem Orange Prokom Open!

/ Michał Jaśniewicz , źródło: własne, foto: orangeprokomopen.pl

Hiszpan Tommy Robredo został triumfatorem tegorocznego Orange Prokom Open. 25-letni Hiszpan przeszedł tym samym do historii turnieju, jako pierwszy gracz który sopocką imprezę wygrał dwukrotnie. Pierwszy triumf mieszkaniec Katalonii odniósł w 2001 roku, była to pierwsza edycja tych zawodów.


Dzisiejszy finał zapowiadany był zresztą jako pojedynek dwóch mistrzów turnieju w Sopocie. Acasusuo bowiem również może się pochwalić nadbałtyckim laurem (triumfował w 2002 roku).


Dzisiejszy finał odbywał się w parzącym słońcu, a wypełniony po brzegi kort centralny Sopockiego Klubu Tenisowego tylko podgrzewał jeszcze atmosferę. Nic więc dziwnego, że obaj tenisiści rozpoczęli mecz dosyć nerwowo.


W pierwszym secie miała miejsca prawdziwa huśtawka przewagi na korcie jednego i drugiego tenisisty. Pierwsze dwa gemy wygrywał zawodnik odbierający podanie. Przy stanie 3:2 Acasuso przełamał rywala, jednak natychmiast Hiszpan zniwelował straty. Kluczowym moment miejsce przy stanie 5:4 dla Argentyńczyka. Jose nie wykorzystał wówczas dwóch piłek setowych, zwłaszcza przy tej drugiej był bliski szczęścia, jednak prostą do skończenia piłkę posłał w korytarz deblowy. Na pomeczowej konferencji prasowej obaj tenisiści zgodnie przyznali, że był to dla tego meczu moment przełomowy. Robredo wygrał bowiem tego gema i dwa kolejne, zapisując tym samym na swoje konto cały set.


Druga partia to już bardzo jednostronna rywalizacja. Acasuso kilkakrotnie starał zrywać się do boju, ale udawało mu się to tylko w pojedynczych wymianach. Robredo grał natomiast jak „automat”, fantastycznie biegał i kontrolował seta od początku do końca. Efektem takiego stanu rzeczy był triumf Hiszpana 6:0! Mecz trwał godzinę i pięćdziesiąt osiem minut.


Podczas pomeczowej dekoracji Robredo obiecał przyjechać za rok, jak i być obecnym w Sopocie w latach kolejnych.


Na konferencji prasowej Tommy ocenił natomiast, iż triumf w 2001 roku przyszedł mu łatwiej niż ten zdobyty dzisiaj, chociaż sam finał znacznie dramatyczniejszy był sześć lat temu (Robredo wygrał wówczas ze swoim rodakiem Alberto Portasem 1:6, 7:5, 7:6). Hiszpan dodał jednocześnie, że większą satysfakcję dają mu triumfy zdobyty po ciężki i dramatycznych meczach.


Przypomnieć trzeba, że takich w tegorocznym Orange Prokom Open nie brakowało w wykowaniu Tommiego. Robredo pierwsze trzy rundy przeszedł po trzysetowych bataliach, najpierw z naszym Łukaszem Kubotem, a następnie ze Belgiem Stevem Darcisem i Austriakiem Stefanem Koubkiem. Dopiero w półfinale wygrał po dwóch setach, chociaż triumf nad Gilles Simonem również nie przyszedł mu łatwo.


Wynik finału:
Tommy Robredo (Hiszpania, 2) – Jose Acasusuo (Argentyna) 7:5, 6:0