Piękna porażka Kubota!

/ Michał Jaśniewicz , źródło: własne, foto: orangeprokomopen.pl

To był niezapomniany wieczór na korcie centralnym Sopockich Kortów Tenisowych. Łukasz Kubot przez ponad dwie godziny dzielnie stawiał czoła siódmemu tenisiście świata, ćwierćfinaliście tegorocznego Roland Garros, Tommiemu Robredo.

Po wczorajszym spektakularnym sukcesie Przysiężnego apetyty polskich kibiców tenisa znacznie wzrosły. Nikt chyba jednak nie przypuszczał, że Kubot wzniesie się na takie wyżyny swojego talentu i dostarczy nie tylko ogromnych emocji, ale i fantastycznego widowiska.

Już w pierwszej fazie spotkania Łukasz zdobył przewagę breaka, jednak Robredo zdołał szybko odrobić straty, a w ostatnim momencie to on ponownie przełamał serwis Polaka i zwyciężył 6:4.

 W drugim secie wyglądało na to, że scenariusz może się powtórzyć. Kubot jako pierwszy przełamał podanie utytułowanego rywala, ale Robredo najpierw odrobił straty, a w dalszej fazie meczu uzyskał przewagę breaka. Tym razem nie mający już nic do stracenia Polak wspaniałą postawą odwrócił losy pojedynku i wygrywając od stanu 3:5 cztery kolejne gemy wyrównał stan pojedynku!

Decydująca partia rozpoczęła się od jednego wygranego gema przy serwisie każdego z tenisistów, ale w czwartym gemie to Hiszpan jako pierwszy zdobył breaka i wyszedł już na prowadzenie 4:1. W tym momencie deszcz, który już od dłuższego czasu padał, przybrał na sile i mecz na około pół godziny został przerwany.

Po powrocie na kort obaj tenisiści pewnie utrzymali swój serwis. Przy prowadzeniu Hiszpana 5:2 losy meczu wydawały się rozstrzygnięte. Polak ponownie udowodnił, że stać go na wielkie czyny. W ostatniej chwili odrobił stratę breaka i wyrównał. Niestety ostatnie słowo, w tym pełnym emocji pojedynku, należało do Hiszpana, który zwyciężył ostatecznie 7:5.

Mimo porażki Kubotowi należą się słowa uznania, co zresztą gorącą owacją wyraziła sopocka publiczność. Wielu ekspertów tenisa uznało natomiast, że Łukasz rozegrał najlepszy mecz w swojej karierze.

Słowa uznania obu tenisistom należą się również ze względu na fakt, że mecz odbywał się w wyjątkowo niesprzyjającej aurze, przy padającym przez dłuższe chwile deszczu i mroźnej jak na tą porę roku temperaturze.

Wynik I rundy:
Tommy Robredo (Hiszpania, 2) – Łukasz Kubot 6:4, 5:7, 7:5