Kopenhaga: Domachowska w turnieju głównym

/ Mateusz Grabarczyk , źródło: sonyericssonwtatour.com, foto: Archiwum Tenisklubu

Dyspozycja Marty Domachowskiej w spotkaniu z Natalią Ryżonkową znów przypominała sinusoidę, ale na szczęście koniec był szczęśliwy. Polka wygrała ostatni mecz eliminacyjny 6:0, 0:6, 6:4 i awansowała do turnieju głównego w Kopenhadze.

Wygrany set do zera przez Martę Domachowską nie powinien kibiców wprowadzać w przesadną radość w żadnym spotkaniu. Podobnie zresztą jak przegrana wysoko partia nie powinna załamywać, bo Polka należy do tenisistek, które potrafią w jednym spotkaniu przeżywać po kilka wahań formy. Nie inaczej było i dzisiaj. Dla naszej tenisistki był to trzeci eliminacyjny mecz w Kopenhadze, ale dwa wcześniejsze wygrała bez straty seta. Tydzień temu w Stambule też przebrnęła kwalifikacje, chociaż wówczas przeżywała podobne historie jak ta dzisiejsza.

W pierwszym secie bardzo dobra celność i skuteczność pierwszego podania dawały Polce dużo pewności. Denerwowały za to Ryżonkową, która była totalnie zagubiona. Domachowska nie musiała bronić żadnego break pointa, a sama przełamała rywalkę trzy razy. W drugim secie nastąpił zwrot o 360 stopni. Rosjanka sprawiała wrażenie, jakby o pierwszej odsłonie w ogóle nie pamiętała. Wygrała 9 z 10 punktów po pierwszym podaniu, połowę akcji po drugim i tym razem to ona nabrała pewności siebie i wykorzystywała fatalną postawę Polki. Trzeci set był najbardziej wyrównany i obie panie zagrały w nim całkiem nieźle. Domachowska znów nie dała się przełamać, notując niezłą skuteczność nie tylko pierwszego, ale i drugiego serwisu! Zdołała raz odebrać podanie przeciwnicze i to wystarczyło do końcowego triumfu.

Czy Polce uda się wreszcie wygrać pierwszy mecz w turnieju głównym z cyklu WTA w tym roku, przekonamy się już jutro. Nasza tenisistka o 11 rozpocznie batalię z Sandrą Zahlavovą z Czech.

Wynik eliminacji:
Marta Domachowska (Polska) – Natalia Ryżonkowa (Rosja) 6:0, 0:6, 6:4