Mistrz z 2002 roku gra dalej

/ Michał Jaśniewicz , źródło: własne, foto: orangeprokomopen.pl

Dwóch z trzech grających dziś Argentyńczyków awansowało do drugiej rundy Orange Prokom Open. Największą niespodziankę sprawił Mariano Zabaleta, który wyeliminował rozstawionego z numerem szóstym Nicolasa Almagro. Dalej gra również mistrz turnieju z 2002 roku Jose Acasuso, oddając dziś zaledwie pięć gemów Wernerowi Eschauerowi.


Pojedynek Zabalety z Almagro miał dosyć zaskakujący przebieg. Pierwszą partię pewnie wygrał Argentyńczyk, wykorzystując oba break pointy jakie miał i ponadto broniąc wszystkie cztery piłki na przełamanie. W drugim secie kontynuował bardzo skuteczną grę i prowadząc 5:1 wyszedł na kort, by zakończyć spotkanie własnym serwisem. Tak komfortowa sytuacja wyraźnie go rozluźniła, co wspaniale wykorzystał Almagro. Hiszpan zdołał doprowadzić do stanu 5:5, jednak tą imponującą pogoń roztrwonił, przegrywając dwa kolejne gemy i w efekcie cały mecz, który trwał godzinę i trzydzieści jeden minut.


W drugiej rundzie rywalem Zabalety będzie inny Hiszpan, Albert Montanes, który nadspodziewanie łatwo pokonał Diego Hartfielda (6:1, 6:3).


Bardzo dobrze na korcie numer jeden zapreznetował się doskonale znany sopockiej publiczności, Jose Acasuso. Argentyńczyk wygrał turniej Orange Prokom Open w 2002 roku, w 2004 przegarł w finale z Rafaelem Nadalem, a dwa lata temu osiągnął ćwierćfinał. Dziś uczynił pierwszy krok w drodze po kolejne laury, eliminując tegorocznego zwycięzce wrocławskiego chalengera, Wernera Eschauera.


 


Wyniki I rundy:


Albert Montanes (Hiszpania) – Diego Hartfield (Argentyna) 6:1, 6:3


Mariano Zabaleta (Argentyna) – Nicolas Almagro (Hiszpania, 6) 6:3, 7:5


Jose Acasuso (Argentyna) – Werner Eschauer (Austria) 6:2, 6:3