Barcelona: do… dwóch razy sztuka
Przed tygodniem przegrał tylko z królem mączki – Rafaelem Nadalem. Dziś już nie było na niego mocnych. Fernando Verdasco wygrał turniej ATP w Barcelonie, pokonując w finale Robina Soderlinga 6:3, 4:6, 6:3 i zdobywając swój piąty tytuł w karierze. W grze podwójnej triumfowali Daniel Nestor i Nenad Zimonjić.
Fernando Verdasco błyskawicznie pozbierał się po druzgocącej porażce z Rafaelem Nadalem w finale turnieju w Monte Carlo. W Barcelonie, mimo kilku trudnych momentów, nie dał się pokonać i zgarnął najcenniejszy łup.
Hiszpan świetnie rozpoczął spotkanie. W pierwszej partii wyrównana walka trwała tylko do stanu 3:3. Potem, bardzo dobrze serwujący Verdasco, „na sucho” przełamał Soderlinga, wychodząc na prowadzenie. Chwilę potem dołożył drugiego breaka i wygrał 6:3. W drugim secie skuteczność pierwszego podania Hiszpana znacznie spadła, co było przyczyną kłopotów reprezentanta gospodarzy. Szwed wykorzystał słabszą postawę rywala i wygrał 6:4, ale w decydującym secie Verdasco ani razu nie musiał bronić się przed przełamaniem, a sam raz odebrał serwis przeciwnikowi, co wystarczyło do wygranej.
Było to szóste spotkanie obu tenisistów i dopiero drugie zwycięstwo Hiszpana.
„Zawsze chciałem tutaj wygrać. Dorastałem, oglądając ten turniej w telewizji. To niesamowite uczucie, ciężko to ubrać w słowa. To mój drugi tytuł w karierze i pierwszy z cyklu ATP 500. W ostatnich dwóch tygodniach zarobiłem 1000 punktów do rankingu. Może to jest najlepsza chwila w mojej karierze”, powiedział po meczu wyraźnie zadowolony Verdasco.
W grze podwójnej Daniel Nestor i Nenad Zimonjić pokonali w finale Lleytona Hewitta i Marka Knowlesa 4:6, 6:3, 10-6.
Wynik finału:
Fernando Verdasco (Hiszpania, 5, WC) – Robin Soderling (Szwecja, 2) 6:3, 4:6, 6:3