Indian Wells: sobota emocjonująca i z niespodziankami

/ Anna Wilma , źródło: atpworldtour.com, foto: AFP

Tylko trzy spotkania rozegrali panowie w sobotę w Indian Wells, ale każde z nich miało nietypowe okoliczności. Ivan Ljubicić pokonał Rafaela Nadala w pierwszym z półfinałów, wykazując niesamowitą wolę walki na dzień po swoich trzydziestych pierwszych urodzinach. Andy’emu Roddickowi nareszcie udało się awansować do finału w Kalifornii – jeszcze nigdy nie grał tu o tytuł. Na zakończenie dnia Nadal i jego przyjaciel, Marc Lopez, pokonali najwyżej notowanych deblistów na świecie i sięgnęli po puchar w grze podwójnej.

"To był najlepszy mecz w mojej karierze" – powiedział Ivan Ljubicić o półfinale z Nadalem. Chorwat triumfował wynikiem 3:6, 6:4, 7:6(1) i w niedzielę stanie przed kolejną szansą na pierwsze w życiu mistrzostwo w imprezie kategorii ATP World Tour Masters 1000. Wydarzenia na korcie początkowo nie zapowiadały jednak, że to Ljubicić zakończy pojedynek z rękoma uniesionymi ku górze w geście zwycięstwa. Wysoki Chorwat został przełamany w pierwszym i ostatnim swoim gemie serwisowym i Nadal wygrał tę partię 6:3. W drugiej odsłonie trzeci tenisista globu prowadził już z przewagą przełamania i wydawać się mogło, że nic nie odbierze mu miejsca w finale.

Rozstawiony z numerem dwadzieścia zawodnik nie poddawał się jednak – zmienił nawet wynik na 5:4 na swoją korzyść i wyrównał stan pojedynku. Panowie zaczęli trzeciego seta od wzajemnego przełamania, ostatecznie więc doszło do tie-breaka. Ljubcić był w nim już zdecydowanie lepszy i pozwolił faworytowi na zdobycie zaledwie jednego punktu!

– Myślę, że szósty gem drugiego seta, kiedy serwowałem przy stanie 0-40, był kluczowy dla tego meczu – powiedział jeden z finalistów BNP Paribas Open. – Kiedy się trochę zrelaksowałem, zacząłem grać bardziej agresywnie, i to było to. On zagrał kilka niewiarygodnych punktów. Czułem coś w rodzaju "co to jest?". Mam na myśli półwoleje, winnery z linii końcowej. Było to niewiarygodne. Wiedziałem, że jeżeli będę utrzymywał serwisy i grał agresywnie w moich gemach, może mam nawet szanse na wygranie. Chciałbym jutro wygrać, bo dla mnie mogłoby to być całymświatem. Naprawdę czuję, że w 2005, 2006, gdy grałem najlepszy tenis, zasługiwałem na tytuł w serii mistrzowskiej. Jutro będę miał jeszcze jedną szansę, by to zrobić.

Chorwacki tenisista grywał w finałach ATP World Tour Masters 1000 trzykrotnie, ale za każdym razem musiał pocieszyć się tytułem wicemistrza. Przegrał w 2005 z Rafaelem Nadalem w Madrycie, z Tomasem Berdychem w Paryżu i z Rogerem Federerem w 2006 w Miami. Może zostać pierwszym zawodnikiem ze swojego kraju, który wygra w Indian Wells i drugim pod względem wieku – Jimmy Connors w momencie triumfu w 1984 liczył sobie 31 lat i 5 miesięcy; Ljubicić ma 31 lat i 2 dni. Ostatnim zawodnikiem, mającym ponad 30 lat, który wygrał imprezę mistrzowską, był Andre Agassi w Cincinnati w 2004 (miał wówczas 34 lata).

Porażka Rafaela Nadala oznacza, że w poniedziałek spadnie on na czwarte miejsce w rankingu ATP. Na pozycję trzecią awansuje Andy Murray, który w Indian Wells został pokonany w ćwierćfinale.

Rywalem Ljubicicia w starciu finałowym będzie Andy Roddick. Amerykanin wyeliminował w półfinale Robina Soderlinga 6:4, 3:6, 6:3 i po raz pierwszy w karierze wszedł do finału BNP Paribas Open. Pupil gospodarzy grał w czternastu różnych imprezach, rozgrywanych w Ameryce Północnej, i w każdym z nich docierał do finału – poza Indian Wells i nowo powstałym turniejem w Scottsdale.

– To jest pewnie jedyny turniej w Ameryce Północnej, którego nie wygrałem, więc zdecydowanie chciałbym w końcu tu zwyciężyć – powiedział 27-latek z Teksasu. – Wiedziałem, że naprawdę dobrze returnuję, więc pomyślałem, że mam rzadką okazję, żeby można było wygrać. Na pewno pomogło mi to, że wywierałem ogromną presję na jego podanie. Normalnie nie potrzebuję dwóch przełamań, żeby wygrać seta, a dzisiaj potrzebowałem.

Po raz pierwszy od 1984 roku obydwa półfinały w Indian Wells rozstrzygano w trzech setach. Jeżeli wygra Roddick, zostanie pierwszym zwycięskim tenisistą gospodarzy od 2001 roku, kiedy to Andre Agassi pokonał Pete’a Samprasa.

Tymczasem Rafael Nadal błyskawicznie zmazał rozczarowanie po finale z Ljubiciciem. Hiszpan, razem z rodakiem Marciem Lopezem, pokonali Daniela Nestora i Nenada Zimonjicia 7:6(8), 6:3 i sięgnęli po trofeum w grze podwójnej. Tenisiści z Półwyspu Iberyjskiego wystąpili w BNP Paribas Open dzięki dzikiej karcie, przyznanej im przez organizatorów. Dla Nadala jest to szósty deblowy tytuł w karierze i drugi z serii mistrzowskiej (wygrał też Monte Carlo 2008 z Tommym Robredo), dla Lopeza – drugi; poprzedni również wywalczył u boku bardziej utytułowanego przyjaciela.

Półfinały singla:
Ivan Ljubicić (Chorwacja, 20) – Rafael Nadal (Hiszpania, 3) 3:6, 6:4, 7:6(1)
Andy Roddick (Stany Zjednoczone, 7) – Robin Soderling (Szwecja, 6) 6:4, 3:6, 6:3

Zobacz wszystkie wyniki z Indian Wells!