Melbourne: mistrz US Open za burtą

/ Mateusz Grabarczyk , źródło: australianopen.org, foto: australianopen.org

Stało się. Juan Martin Del Potro, który od początku Australian Open radził sobie średnio, pożegnał się z turniejem na etapie 1/8 finału. W czwartej rundzie nie sprostał Marinowi Ciliciowi, przegrywając 7:5, 4:6, 5:7, 7:5, 3:6. W niedzielę widzowie mieli okazję obejrzeć jeszcze jedną pasjonującą pięciosetówkę. W ostatnim meczu dnia Andy Roddick pokonał na Rod Laver Arena Fernando Gonzaleza 6:3, 3:6, 4:6, 7:5, 6:2. Wcześniej awans zapewnili sobie Rafael Nadal i Andy Roddick.

Już we wtorek czeka nas fascynujący pojedynek między Rafalem Nadalem i Andym Murrayem. To pierwszy z kilku świetnie zapowiadających się ćwierćfinałów męskich. Wszystko wskazuje na to, że Roger Federer zmierzy się z Nikołajem Dawydienko, zaś Novak Djoković (a może Łukasz Kubot) z Jo-Wilfriedem Tsongą.

Nadal i Murray mieli dziś za przeciwników wysokich, potężnych tenisistów, którymi najmocniejszym atutem jest serwis. Jednak ani Ivo Karlović, ani John Isner nie byli na tyle mocni, aby pokonać któregoś z kandydatów do końcowego triumfu w Australii. Nieco bardziej męczył się obrońca tytułu, który stracił z Chorwatem seta. Mierzący 208 cm Karlović zanotował dziś 55 uderzeń kończących, z czego 28 stanowiły asy. Popełnił też 42 niewymuszone błędy. Rafa mylił się dużo rzadziej, a piłek bezpośrednio wygranych miał o dwadzieścia mniej niż jego rywal. Tylko o dwadzieścia mniej, biorąc pod uwagę, że posłał zaledwie dwa asy. Jeden jedyny raz stracił własne podanie, co kosztowało go stratę całego seta, ale w trzech pozostałych znajdował sposób na przełamanie podania Chorwata i zwyciężył 6:4, 4:6, 6:4, 6:4.

Andy Murray z każdą minutą zyskiwał coraz większą przewagę nad Johnem Isnerem. Jedynie pierwszy set był bardzo zacięty, w którym to nie doszło do żadnego przełamania, a Amerykanin miał nawet piłkę setową przy stanie 6:5. Nie wykorzystał jej i w tie braku uległ do czterech. W drugiej i trzeciej partii skuteczność serwisowa Isnera była już gorsza, co od razu przełożyło się na wynik. Murray znajdował sposób na przełamanie rywala i wygrał 6:3, 6:2, zapewniając sobie awans do najlepszej ósemki. Szkot w całym meczu zanotował 32 uderzenia kończące, ale na większą uwagę zasługuje fakt, że popełnił zaledwie 8 niewymuszonych błędów!

Od początku turnieju męki przechodził Juan Martin Del Potro, tracąc sety z Michaelem Russellem, Florianem Mayerem i tocząc niezwykle zacięty mecz z Jamesem Blakiem. Długie i wyczerpujące spotkania, a także problemy zdrowotne, które ostatnio nękały Argentyńczyka, sprawiły, że w czwartej rundzie nie dał już rady wyjść zwycięsko z kolejnego emocjonującej pięciosetówki. Zawodnikiem dyktującym warunki na korcie był bardziej Cilić niż nieco już zmęczony Del Potro. Chorwat zanotował 67 uderzeń kończących, ale i aż 71 niewymuszonych błędów. Argentyńczyk w obu klasyfikacjach miał mniej „oczek” na swoim koncie. Cilić triumfował jednak nieznacznie, wykorzystując w całym meczu o jednego break pointa więcej. W decydującej partii o jego sukcesie zadecydowała aż trzykrotnie większa liczba uderzeń kończących i skuteczniejsze podanie.

Na koniec dnia Andy Roddick i Fernando Gonzalez uraczyli widzów na Rod Laver Arena inną wspaniałą pięciosetówką. Przez cztery partie widowisko stało na bardzo wysokim poziomie. Amerykanin w całym meczu zanotował tylko 17 niewymuszonych błędów przy aż 68 uderzeniach kończących. Chilijczyk też miał wyraźną przewagę piłek wygrywanych do psutych (83-49). W pierwszym secie różnicą jednego przełamania wygrał Roddick, ale w drugim i trzecim to Gonzalez był lepszy o jednego breaka. Niezwykłe emocje towarzyszyły wszystkim w końcówce partii czwartej. Najpierw przy stanie 5:4 i podaniu przeciwnika Roddick miał serię piłek setowych, ale ich nie wykorzystał. Przy stanie 6:5 Chilijczyk prowadził już 40-15, ale znów doprowadził do nerwowej sytuacji. Przy kolejnym setbolu doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Kiedy sędzia liniowy wywołał aut po forhendzie Roddicka, ten natychmiast poprosił o sprawdzenie śladu. Okazało się, że piłka była dobra, ale arbiter nie zażądał powtórki punktu, lecz uznał, że było to uderzenie kończące. Wydaje się, że nie miał racji, bowiem Gonzalez był blisko piłki i można przypuszczać, że miał szansę ją odbić. Chilijczyk dał do zrozumienia sędziemu, że nie zgadza się z jego decyzją, po czym kopnął ze złości w swoją ławkę. Wyraźnie zdenerwowany Gonazalez w piątej partii grał już dużo słabiej i przegrał do dwóch. Już na samym początku stracił podanie, po czym połamał rakietę i oddał ją uszczęśliwionej fance, siedzącej na trybunach, a sam otrzymał ostrzeżenie od sędziego. Drugi break padł w samej końcówce, kiedy to Chilijczyk popełni przy piłce meczowej podwójny błąd serwisowy.

Wyniki czwartej rundy:
Rafael Nadal (Hiszpania, 2) – Ivo Karlović (Chorwacja) 6:4, 4:6, 6:4, 6:4
Marin Cilić (Chorwacja, 14) – Juan Martin del Potro (Argentyna, 4) 5:7, 6:4, 7:5, 5:7, 6:3
Andy Murray (Wielka Brytania, 5) – John Isner (Stany Zjednoczone, 33) 7:6(4), 6:3, 6:2
Andy Roddick (Stany Zjednoczone, 7) – Fernando Gonzalez (Chile, 11) 6:3, 3:6, 4:6, 7:5, 6:2

W niedzielę w Melbourne poznamy
pierwszych ćwierćfinalistów turniejów singlowych, a do walki włączą się
także juniorzy, reprezentowani również przez Polaków! Z naszym serwisem
możesz śledzić wszystkie wydarzenia w ramach Australian Open!
Zapraszamy!

– niedzielne wyniki rozgrywek damskich
– niedzielne wyniki rozgrywek męskich
– niedzielne wyniki rozgrywek mikstowych
– niedzielne wyniki rozgrywek dziewcząt
– niedzielne wyniki rozgrywek chłopców
– zestawienie rezultatów wszystkich polskich reprezentantów
– najnowsze doniesienia zza kulis Australian Open
– relacje z najważniejszych wydarzeń z kortów i poza nimi
– wyniki na żywo ze wszystkich kortów Melbourne Park
– na bieżąco uaktualniany oficjalny plan rozgrywek
– oficjalne profile reprezentantów Polski w Australian Open
– filmiki z udziałem Twoich ulubionych zawodników