Walencja: bezkonkurencyjny Murray

/ Michał Jaśniewicz , źródło: atptennis.com/uk.eurosport.yahoo.com, foto: AFP

Nie było niespodzianki w finale Valencia Open 500. Najwyżej rozstawiony w turnieju Andy Murray pewnie pokonał Michaiła Jużnego 6:3, 6:2.

Dla Brytyjczyka start w Walencji był dopiero drugim turniejem w tym roku rozegranym na hali i drugi zakończony zwycięstwem! W lutym wygrał on zawody w Rotterdamie. Ogółem Murray sięgnął dziś po szósty tytuł w sezonie, a czternasty w karierze.

W decydującym spotkaniu Szkotowi przyszło zmierzyć się z 23. w rankingu Michaiłem Jużnym, który w październiku był w finale zawodów w Pekinie, a także wygrał turniej w swojej rodzinnej Moskwie. W rywalizacji z Murrayem Rosjaninowi zabrakło jednak argumentów.

Przewaga Brytyjczyka od początku meczu nie podlegała dyskusji. W pierwszym secie wysforował się on na prowadzenie 5:1. Następne dwa gemy zapisał na swoje konto Jużnyj, ale na więcej go w tym secie nie było już stać. W drugiej partii Murray również na samym początku zyskał wyraźną przewagę, tym razem wygrywając cztery pierwsze gemy. Rosjanin do końca serwował już bardzo pewnie, ale nie zdołał wywalczyć żadnego breaka. Mecz trwał sześćdziesiąt osiem minut.

Dla Andy Murraya występ w Walencji był pierwszym od spotkania Pucharu Davisa przeciwko Polsce, w połowie września. Tenisista z Dunblane wygrał wówczas dwa mecze singlowe, ale w ostatecznym rozrachunku górą okazała się nasza reprezentacja. Za triumf w Valencia Open 500 Murray zainkasuje 323 tysiące euro, jak również 500 punktów do rankingu.

Spodziewałem się trudnego spotkania, gdyż on od dłuższego czasu gra na wysokim poziomie. Ja jednak dobrze serwowałem i mądrze grałem. Jestem szczęśliwy, że udało mi się wygrać w dwóch setach,” powiedział po spotkaniu finałowym Murray. „Jestem obolały, ale cały tydzień był wspaniały, szczególnie że przez długi czas nie grałem.

Jużnyj grał po raz drugi przeciwko Murrayowi, po raz kolejny przegrywając. Dwa lata temu tenisiści spotkali się w półfinale turnieju w St. Petersburgu i Brytyjczyk wygrał wówczas dopiero po tie breaku trzeciego seta. Rosjanin za wynik osiągnięty w Walencji wzbogaci się o 149 250 euro oraz 300 punktów rankingowych.

W zmaganiach deblistów najlepsi okazali się rozstawieni z numerem trzy Frantisek Cermak i Michal Mertinak, którzy w finale pokonali duet gospodarzy, Marcela Granollersa oraz Tommiego Robredo. Rozstrzygnięcie takie nie jest korzystne dla Mariusza Fyrstenberga i Marcina Matkowskiego, dla których Czech i Słowak są jednymi z głównych konkurentów w walce o turniej Masters Cup. Polacy w Walencji byli rozstawieni z numerem jeden, ale pożegnali się ze zmaganiami już po pierwszym spotkaniu.

Finał singla:
Andy Murray (Wielka Brytania, 1) – Michaił Jużnyj (Rosja) 6:3, 6:2

Finał debla:
F. Cermak, M. Mertinak (Czechy, Słowacja, 3) – M. Granollers, T. Robredo (Hiszpania) 6:4, 6:3