Sztokholm: powrót Baghdatisa
Grubo ponad dwa lata czekał Marcos Baghdatis na swój trzeci w karierze singlowy tytuł ATP. Po sukcesach w Pekinie (rok 2006) i Zagrzebu (rok 2007) Cypryjczyk triumfował w Sztokholmie. W finale pokonał Oliviera Rochusa 6:1, 7:5, notując w całym spotkaniu aż 15 asów.
Dla Baghdatisa ostatnie dni są znakomite. Tydzień temu wygrał challengera w Uzbekistanie, a teraz triumfował w zawodach rangi ATP w Sztokholmie. Cały występ w stolicy Szwecji był dla Cypryjczyka niezwykle przyjemny. Stracił zaledwie 22 gemy, nie tracąc przy tym żadnego seta.
Baghdatis dysponował dziś znakomitym pierwszym podaniem. Wygrał po nim 81% punktów, serwując aż 15 asów, ale sporo słabsza skuteczność drugiego serwisu sprawiła, że Rochus zdołał go dwukrotnie przełamać. Wyrównana walka toczyła się jednak tylko w drugiej partii, którą Cypryjczyk wygrał w końcówce. W pierwszej był wyraźnie lepszy, oddając rywalowi tylko gema.
„W pierwszym secie grałem bardzo dobrze. Niezwykle ważną sprawą było dobre wejście w mecz, ale potem, w drugiej partii, Olivier włożył więcej wysiłku w swoją grę. Miałem trochę szczęścia, że zwyciężyłem w dwóch setach. Bardzo zależało mi na tej wygranej. To była moja szansa na kolejny tytuł i udało mi się znaleźć rozwiązanie, aby zwyciężyć”, powiedział po meczu szczęśliwy Cypryjczyk.
Wynik finału:
Marcos Baghdatis (Cypr) – Olivier Rochus (Belgia) 6:1, 7:5