Dwóch skreczowało

/ Michał Jaśniewicz , źródło: eurosport.com, foto: australianopen.com

Pierwszy dzień turnieju Australian Open okazał się wyjątkowo pechowy
dla dwóch tenisistów, Joachim Johanssona oraz Antoniego Hajka. Szwed
był zmuszony poddać mecz po dwóch gemach, zaś Czech po trzech.

Fatum nie przestaje prześladować zwłaszcza Joachima Johanssona.
Szwed w 2005 roku przeszedł najpierw operację ramienia, a następnie
jeszcze łokcia. W efekcie w ubiegłym sezonie wystąpił w pięciu
większych turniejach (zagrała również w dwóch imprezach ITF w
Sztokholmie). Mimo tych perturbacji pod koniec sezonu pokonał m.in.
Rafaela Nadala oraz Nikołaja Dawidienko. W tym roku wystąpił już w
Adelajdzie, gdzie doszedł do półfinału, przegrywając w nim z Novakiem
Djokovicem.

Słusznie więc ze startem Joachima Johanssona Szwedzi wiązali duże
nadzieje. Skończyło się na dwóch gemach meczu pierwszej rundy z
Hiszpanem Guillermo Garcią-Lopezem. Tenisista ze Skandynawii poddał
mecz przy stanie 1:1 z powodów pęcherzy na stopach!

Drugim pechowcem dzisiejszego dnia na kortach w Melbourne był
Antoni Hajek. Siedemdziesiąty siódmy na świecie Czech liczył na
pokrzyżowanie planów doświadczonemu Hiszpanowi, Juanowi Carlosowi
Ferero, rozstawionego w turnieju z numerem dwudziestym czwartym.
Niestety na planach się skończyło, gdyż Hajek skreczował po trzech
pierwszych przegranych gemach, tłumacząc się problemami z żołądkiem.
Był to debiut 24-letniego zawodnika w Australian Open i okazał się
bardzo pechowy.

Pozostaje mieć nadzieje, że takie sytuację będą rzadkością w Melbourne, albo najlepiej odosobnionymi przypadkami.