US Open: Murray za burtą

/ Michał Jaśniewicz , źródło: usopen.org/atptennis.com, foto: AFP

Dziewiąty dzień wielkoszlemowego US Open przyniósł kolejną niespodziankę dużego kalibru. Wicelider rankingu ATP, Andy Murray przegrał w czwartej rundzie rywalizacji z Marinem Ciliciem 5:7, 2:6, 2:6. Pierwszego seta w pojedynku z Monfilsem przegrał Rafael Nadal, ale w trzech kolejnych kontrolował już przebieg wydarzeń na korcie. Wielką formę potwierdziła natomiast dwójka tenisistów z Ameryki Południowej – Juan Martin Del Potro oraz Fernando Gonzalez.

Andy Murray nie powtórzy osiągnięcia z ubiegłego roku i nie zagra w finale US Open. W czwartej rundzie marzenia Brytyjczyka rozwiał Marin Cilić. 21-latek z Chorwacji nadzwyczajnie wytrzymał presję tego spotkania, ani razu nie stracił swojego serwisu, broniąc po drodze siedem break pointów, w tym dwa setbola w dziesiątym gemie pierwszego seta. Murray natomiast po raz pierwszy serwis stracił w jedenastym gemie partii otwarcia, a w dwóch kolejnych setach jeszcze czterokrotnie dał się przełamać. Zeszłoroczny finalista US Open miał w meczu z Chorwatem dwadzieścia dziewięć niewymuszonych błędów i zaledwie trzynaście uderzeń kończących (w tym pięć asów).

„Czuję się niewyobrażalnie szczęśliwy. Oczywiście to najlepszy wynik jak dotąd w mojej karierze. Po tym jak cztery razy dochodziłem do 1/16 czuję sporą ulgę, że w końcu udało mi się wygrać na tym etapie. Teraz nie mam żadnej blokady w mojej głowie, mogę patrzeć naprzód i oczywiście koncentrować się na kolejnym meczu”, przyznał po spotkaniu Marin Cilić.

Rozstawiony z numerem szesnaście Chorwat zagra w swoim pierwszym wielkoszlemowym ćwierćfinale z Juanem Martinem Del Potro. Argentyńczyk w spotkaniu czwartej rundy pewnie pokonała Juana Carlosa Ferrero, tracąc w każdym z setów po trzy gemy. Rozstawiony z „szóstką” Del Potro wykorzystał cztery z dziewięciu break pointów i ani razu nie stracił swojego serwisu. Mecz trwał dwie godziny oraz osiem minut.

W ostatnim wtorkowym spotkaniu na korcie imienia Arthura Ashe’a Rafael Nadal pokonał Gaela Monfilsa. Spotkanie rozpoczęło się po myśli Francuza, który w pierwszym secie prowadził już 5:2. Hiszpan zdołał odrobić stratę przełamania, ale w tie breaku wyraźnie górą był 23-latek z Paryża. W kolejnych setach gra Monfils zupełnie się jednak „posypała”. Francuz seryjnie popełniał niewymuszone błędy (w całym meczu miał ich łącznie 63) i nie potrafił przez dłuższy fragment meczu utrzymać równej, wysokiej dyspozycji. Pewnie grający Nadal wygrał kolejne partie 6:3, 6:1, 6:3. Leworęczny Hiszpan po raz trzeci w karierze awansował do ćwierćfinału US Open. W ubiegłym roku w półfinale zatrzymał go Andy Murray.

Ten mecz jest bardzo ważny dla mojej pewności siebie. Bardzo ważny ponieważ jestem w ćwierćfinale, a to bardzo dobra wiadomość i bardzo dobry rezultat dla mnie. Być w ćwierćfinale to niezwykle udany powrót na korty. Teraz zdaję sobie sprawę, że reszta turnieju będzie niezwykle trudna. Cieszy mnie to. Jeśli chcę mieć szansę na kontynuowanie moich zwycięstw muszę być pozytywnie nastawiony, grać bardzo agresywnie i najlepiej jak się da taktycznie” – stwierdził po meczu Nadal.

Kolejnym rywalem na drodze Nadala będzie Fernando Gonzalez. Chilijczyk dwa lata temu wygrał z Hiszpanem w ćwierćfinale Australian Open. W kolejnych pięciu konfrontacjach górą był jednak tenisista z Majorki. Podczas tegorocznych zmagań na kortach Flushing Meadows Chilijczyk znajduję się w znakomitej formie. We wtorek pokonał rozstawionego z numerem siedem Jo-Wilfrieda Tsongę 3:6, 6:3, 7:6(3), 6:4. Chilijczyk tylko w pierwszym secie przegrał swoje podanie, w trzech kolejnych odsłonach skutecznie broniąc sześciu break pointów.

Wyniki czwartej rundy:
Marin Cilić (Chorwacja, 16) – Andy Murray (Wielka Brytania, 2) 7:5, 6:2, 6:2
Rafael Nadal (Hiszpania, 3) – Gael Monfils (Francja, 13) 6:7(3), 6:3, 6:1, 6:3
Juan Martin del Potro (Argentyna, 6) – Juan Carlos Ferrero (Hiszpania, 24) 6:3, 6:3, 6:3
Fernando Gonzalez (Chile, 11) – Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 7) 3:6, 6:3, 7:6(3), 6:4

Sprawdź komplet wtorkowych wyników US Open