US Open w niedzielę: Kim Clijsters na drodze Venus Williams

/ Anna Wilma , źródło: usopen.org, foto: usopen.org

Za kilka godzin na nowojorskich kortach Flushing Meadows rozpocznie się siódmy dzień rozgrywek w ramach wielkoszlemowego US Open. Przed amerykańską publicznością zaprezentują się juniorzy w meczach pierwszej rundy gry pojedynczej. Wśród seniorów będzie tylko jeden polski akcent – występ Mariusza Fyrstenberga w grze mieszanej. Coraz więcej emocjonujących spotkań czeka nas za to w konkurencjach singlowych. Dziś wisienkę na tenisowym torcie stanowić będzie konfrontacja Venus Williams z Kim Clijsters.

Mecz dnia pań: Venus Williams – Kim Clijsters
Spotkania Amerykanki z Belgijką zaliczane były jeszcze kilka lat temu do najatrakcyjniejszych w kobiecym tenisie. Obydwie tenisistki zdobywały mistrzostwa wielkoszlemowe i były liderkami rankingu WTA. Obydwu udało się też kiedyś triumfować w Nowym Jorku. Venus jest o trzy lata starsza od Kim, w tym sezonie została deblową mistrzynią w Melbourne i Londynie, w tym drugim przegrywając finał singla z własną siostrą. Belgijka ogłosiła zakończenie swojej kariery w maju 2007, w międzyczasie została żoną koszykarza Briana Lyncha i mamą Jady Ellie. Wiosną 2009 zapowiedziała swój powrót do Touru, dopełniając obietnicy podczas US Open Series. W nielicznych startach w tym cyklu odnotowała już kilka obiecujących zwycięstw.

Meczów pomiędzy starszą z sióstr Williams i starszą z sióstr Clijsters (młodsza, Elke, również była tenisistką) było dziesięć. Sześć wygranych zapisano na konto Amerykanki. Na Flushing Meadows grały dwukrotnie: spotkanie numer jeden (2001) wygrała Venus Williams, a spotkanie numer dziesięć (2005) – Kim Clijsters. Tylko cztery razy rozegrały po trzy sety, w pozostałych przypadkach do rozstrzygnięcia wystarczały im dwa. W sumie w ich pięciu meczach na nawierzchni twardej Williams prowadzi 3:2, ale to Clijsters wygrała dwa ich ostatnie starcia.

Wznowienie rywalizacji Kim Clijsters z Venus Williams po czteroletniej przerwie nastąpi na korcie centralnym imienia Arthura Ashe’a i jest to trzeci zaplanowany pojedynek na tym obiekcie.

Mecz dnia panów: Andy Murray – Taylor Dent

Taylor Dent został okrzyknięty jedną z trzech amerykańskich rewelacji US Open 2009 (obok Melanie Oudin i Johna Isnera) po tym, jak w drugiej rundzie wygrał dramatyczne, pięciosetowe spotkanie z Ivanem Navarro. Teraz czeka go o wiele większe wyzwanie: wicelider klasyfikacji ATP i główna nadzieja Brytyjczyków na jakikolwiek sukces w Wielkim Szlemie, na dodatek ubiegłoroczny finalista, czyli Andy Murray. Panowie grali ze sobą dwukrotnie, jeszcze zanim Dent zmuszony był poddać się operacji pleców. Sprawiedliwie rozłożyły się miejsca spotkań – raz Stany Zjednoczone, raz Anglia, ale niesprawiedliwie rezultaty, bo 2:0 na korzyść Murray’a. Czy i tym razem, w ojczyźnie Denta, scenariusz się powtórzy? Odpowiedź poznamy w meczu, który odbędzie się jako ostatni na Arthur Ashe Stadium.

Mecze Polaków
Na korcie numer trzynaście królują dzisiaj mecze deblowe i mikstowe. Jako czwarty zaplanowany jest pojedynek drugiej rundy gry mieszanej, w którym udział wezmą Zi Yan i Mariusz Fyrstenberg. Polak i Chinka nie mają jednak łatwego zadania, bo ich przeciwnikami są rozstawieni z numerem cztery Anna Lena Groenefeld i Mark Knowles. Tenisistka z Niemiec i zawodnik z Bahamów wygrali wspólnie przed dwoma miesiącami wielkoszlemowy Wimbledon.