Cornet straciła dwa tytuły, incydent na korcie

/ Anna Wilma , źródło: sonyericssonwtatour.com, foto: AFP

Zdecydowanie najsmutniejszą tenisistką w WTA Tour była dzisiaj Alize Cornet. Francuzka, która przed rokiem w Budapeszcie triumfowała zarówno w konkurencji singlowej, jak i deblowej, dzisiaj poniosła porażki w obydwu swoich meczach i na pewno nie obroni żadnego z tytułów. Z turniejem w stolicy Węgier pożegnała się również wysoko rozstawiona Sybille Bammer. Życiowy sukces odnotowała natomiast Petra Martić – od dzisiaj ćwierćfinalistka singlowej imprezy WTA.

Turniej w Budapeszcie na pewno jest dla Alize Cornet bardzo wyjątkowy. Dwanaście miesięcy temu to właśnie na węgierskiej mączce nastolatka z Nicei wywalczyła swoje pierwsze profesjonalne tytuły i to od razu w dwóch konkurencjach. Od tego czasu Francuzka żadnych zmagań nie zakończyła w roli mistrzyni. Dzisiejszy mecz drugiej rundy singla przegrała z kretesem 2:6, 0:6 z Shahar Peer. Spotkanie trwało nieco ponad godzinę. Cornet serwowała katastrofalnie, dając rywale z Izraela dziesięć szans na przełamanie podania. Peer wykorzystała sześć z nich, a w drugiej odsłonie nie straciła żadnego gema. Francuzka popełniała mnóstwo niewymuszonych błędów. W efekcie w ćwierćfinale zagra Peer, a jej przeciwniczką będzie Alona Bondarenko. Reprezentantka "Trójokolorowych" musi natomiast liczyć się z poważnymi stratami rankingowymi w najbliższy poniedziałek. W pierwszej rundzie gry podwójnej Cornet i Eleni Daniilidou przegrały z Sharon Fichman i Katalin Marosi.

Tymczasem uwaga kibiców, zwłaszcza tych z Chorwacji, zwrócona jest w kierunku 18-letniej Petry Martić. Tenisistka ta pokonała dzisiaj Marię Korytcewą 6:3, 6:2 i po raz pierwszy w karierze awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA w jakiejkolwiek konkurencji. Martić potrzebowała do zwycięstwa nieco ponad półtorej godziny. W całym meczu wykorzystała 4 z 7 break pointów, tylko raz pozwoliła się przełamać i myliła się radziej niż jej wyżej notowana ukraińska przeciwniczka. Chorwatka w Budapeszcie już odniosła życiowy sukces. O jego poprawę postara się w następnym meczu, w którym zmierzy się z Ediną Gallovits, sensacyjną pogromczynią Sybille Bammer (numer 3).

Do nieprzyjemnego incydentu doszło podczas meczu pierwszej rundy pomiędzy Patricią Mayr a Margalitą Czaknaszwili. Przy stanie 4:4 i 30-0 na korzyść Austriaczki zdarzyła się bardzo długa wymiana, która zakończyła się w niezwyczajny sposób. Gruzinka tak uderzyła piłkę, że zahaczyła ona o siatkę i spadła na stronę Mayr. Tenisistki były tak daleko od niej, że żadna nie miałaby szans tam dobiec. Czaknaszwili przeprosiła rywalkę, a ta w odpowiedzi pokazała jej środkowy palec… Mayr wygrała, ale mecz zakończyła z oficjalnym ostrzeżeniem.

Druga runda singla:
Shahar Peer (Izrael) – Alize Cornet (Francja, 2) 6:2, 6:0
Edina Gallovits (Rumunia) – Sybille Bammer (Austria, 3) 4:6, 7:5, 6:2
Petra Martić (Chorwacja, Q) – Maria Korytcewa (Ukraina) 6:3, 6:2

Sprawdź komplet wyników z Budapesztu!