Udany rewanż Federera

/ Michał Jaśniewicz , źródło: atptennis.com, foto: atptennis.com

Po dwóch porażkach w turniejach Mastes Series na wiosnę tego roku, Roger Federer przełamał swą niemoc i w trzeciej rundzie zawodów Mutua Madrilena pokonał Guillermo Canasa, co więcej uczynił to w sposób przygniatający. Do ćwierćfinałów awansowali także pozostali faworyci, Rafael Nadal, Novak Djokovic oraz zeszłoroczny finalista turnieju w Madrycie Fernando Gonzalez.

Jeśli rywalizacje na korcie można określać mianem zemsty, to właśnie takiej dokonał Roger Federer. Szwajcar nie dość, że pokonała Canasa w pięćdziesiąt trzy minuty, oddając mu tylko trzy gemy (wszystkie w drugim secie), to jeszcze porażka ta pozbawiła Argentyńczyka szans na udział w turnieju Masters Cup w Szanghaju.

W ćwierćfinale Roger Federer zmierzy się z reprezentantem gospodarzy, startującym z „dziką kartą” Feliciano Lopezem. Hiszpan w ostatnim meczu wczorajszego dnia, zakończonym już po północy, pokonał Stefana Koubka.

Spotkaniem dnia zapowiadała się jednak rywalizacja Rafaela Nadala z Andy Murrayem i rzeczywiście niemałych emocji ona dostarczyła. Początek meczu przebiegał pod dyktando tenisisty serwującego, a więcej problemów z wygrywaniem własnego podania miał Hiszpan. Mimo wszystko to faworyt gospodarzy przełamał Szkota w jedenastym gemie i wydawało się że Rafa pewnie przypieczętuje zwycięstwo swoim serwisem. Stało się jednak zupełnie odwrotnie i Murray błyskawicznie zyskał przełamanie powrotne. Tie-break okazał się bardzo wyrównany, żaden z tenisistów nie odskoczył na więcej niż dwa punkty, ale ostatnie słowo należało do Nadala, który zwyciężył 7:5.

W pierwszej fazie drugiego seta Murray dwukrotnie zyskiwał przewagę breaka i prowadził już nawet 4:2. Od tego momentu przegrał jednak cztery kolejne gemy, a tym samym całe spotkanie. Mecz trwał dwie godziny oraz szesnaście minut.

W drugim kolejnym meczu do gry trzysetowego spotkania zmuszony był Novak Djokovic. Tym razem Serb rywalizował z Juanem Carlosem Ferrero. Pierwszy set tego pojedynku przebiegał według typowego scenariusza, Serba pewnie wygrywał własne podanie, a w ósmym gemie zdobył breaka na wagę zwycięstwa w tej partii. Zupełnie inny przebieg miał drugi set. Już w jego pierwszym gemie Hiszpan obronił pięć break pointów, a za moment to on przełamał serwis Serba, by dołożyć jeszcze jednego breaka w ósmym, jak się okazało ostatnim gemie tej partii.

W trzecim secie Djokovic najwyraźniej wyciągnął wnioski, gdyż tym razem udała mu się sztuka przełamania serwisu Ferrero w gemie otwarcia. Jak się okazało to był moment rozstrzygający spotkania, gdyż w dalszej fazie Serb nie dał nawet jednaj okazji rywalowi na odrobienie strat.

Bardzo blisko uzyskania biletu do turnieju Masters Cup w Szanghaju jest Fernando Gonzalez. W Madrycie Chilijczyk znakomicie wykorzystuje potknięcia najgroźniejszych konkurentów do tej przepustki. Gonzalez wczoraj gładko pokonał Juana Monaco i w ćwierćfinale spotka się z Nicolasem Kieferem, który po dwóch tie-breakach wyeliminował chorwackiego „wieżowca”, Ivo Karlovica.

Wyniki III rundy:
Roger Federer (Szwajcaria,1) – Guillermo Canas (Argentyna) 6:0, 6:3
Rafael Nadal (Hiszpania, 2) – Andy Murray (Wielka Brytania) 7:6(5), 6:4
Novak Djokovic (Serbia, 3) – Juan Carlos Ferrero (Hiszpania) 6:3, 2:6, 6:4
Fernando Gonzalez (Chile, 5) – Juan Monaco (Argentyna) 6:4, 6:2
David Nalbandian (Argentyna) – Juan Martin del Potro (Argentyna) 6:2, 6:4
Feliciano Lopez (Hiszpania) – Stefan Koubek (Austria) 7:6(9), 6:1
Mario Ancic (Chorwacja) – Paul-Henri Mathieu (Francja) 6:4, 6:3
Nicolas Kiefer (Niemcy) – Ivo Karlovic (Chorwacja) 7:6(5), 7:6(3)


Pary ćwierćfinałowe:
Roger Federer (Szwajcaria,1) – Feliciano Lopez (Hiszpania)
Rafael Nadal (Hiszpania, 2) – David Nalbandian (Argentyna)
Novak Djokovic (Serbia, 3) – Mario Ancic (Chorwacja)
Fernando Gonzalez (Chile, 5) – Nicolas Kiefer (Niemcy)