Kubot podwójnym finalistą, Djoković nie radzi sobie z presją!

/ Anna Wilma , źródło: atpworldtour.com, foto: Archiwum Tenisklubu

Łukasz Kubot i Olivier Marach awansowali w sobotę w nocy do finału deblowego turnieju tenisistów w Belgradzie. Polak i Austriak, rozstawieni z numerem dwa, pokonali w półfinale Rogiera Wassena i Igora Żelenaya 7:5, 6:2. Łukasz Kubot zagra dziś po południu również w finale gry pojedynczej. Jego przeciwnikiem będzie nie kto inny, jak sam Novak Djoković.

Pierwsza odsłona deblowego półfinału z udziałem Polaka rozpoczęła się po myśli przeciwników. Wassen i Żelenay szybko objęli prowadzenie 4:2, zapisując na swoim koncie przewagę przełamania. Od tego momentu Kubot i Marach zaczęli grać nieco lepiej. Najpierw wyrównali stan pojedynku, a potem zdobyli jeszcze jednego breaka. W ostatniej chwili uniknęli tie-breaka i triumfowali 7:5. Pierwsze cztery gemy drugiego seta przebiegały bez przełamań. Jednak od stanu 2:2 Polak i Austriak zaczęli wygrywać więcej punktów po podaniu rywali, ostatecznie dwukrotnie ich przełamując. Cztery kolejne gemy padły łupem "naszego" debla. W najszczęśliwszym turnieju w swojej karierze Kubot awansował do drugiego finału. W walce o mistrzostwo gry podwójnej przeciwnikami polsko – austriackiej pary będą Johan Brunstrom ze Szwecji i Jean Julien Rojer z Antyli Holenderskich.

Łukasz Kubot został w Belgradzie również sensacyjnym finalistą turnieju indywidualnego. Wczoraj około godziny 22 wyłoniono jego przeciwnika. Będzie nim Novak Djoković, trzeci tenisista rankingu ATP. Należy wspomnieć, że impreza w stolicy Serbii odbywa się właśnie dzięki rodzinie Djokovicia, która wykupiła licencję na organizację zawodów ATP od jednego z turniejów holenderskich. Ojciec Novaka jest dyrektorem głównym Serbia Open. Młodszy brat, Marko, również wystąpił w zawodach, odnosząc największy sukces w swojej krótkiej karierze – ćwierćfinał w deblu z Darko Madjarovskim (pokonali najwyżej rozstawionych Daniela Nestora i Nenada Zimonjcia).

Novak Djoković napędził jednak sporo strachu miejscowym kibicom podczas półfinałowej konfrontacji z Andreasem Seppim. Spotkanie niespodziewanie rozstrzygnięte zostało w trzech setach. Przez pierwszą godzinę panowie rozegrali zaledwie dziewięć gemów i po tym czasie Włoch prowadził 5:4. W dziesiątym gemie wykorzystał problemy serwisowe zawodnika gospodarzy, przełamał go i triumfował 6:4. W dwóch kolejnych setach Djoković odzyskał jednak rezon i w sumie stracił już tylko trzy gemy. Wynik meczu: 4:6, 6:1, 6:2. Co ciekawe, trzeci tenisista klasyfikacji ATP zupełnie nie radził sobie z presją podczas tego spotkania. W pewnym momencie, po przegraniu partii otwarcia, poprosił ojca, by ten opuścił trybuny!

Miałem mnóstwo szczęścia w tym tygodniu, jestem bardzo szczęśliwy z tego, co osiągnąłem i nie myślę, żeby ktokolwiek przypuszczał, że mogę dojść do finału – powiedział Łukasz Kubot, będący w centrum zainteresowania światowych mediów sportowych. Bo niezależnie od wyników obydwu finałów, to on, a nie Novak Djoković, jest królem w Belgradzie.

Plan rozgrywek na niedzielę przewiduje rozpoczęcie finału gry pojedynczej pomiędzy Kubotem a Djokoviciem o godzinie szesnastej. Trzy godziny później ma się odbyć finał gry podwójnej.

Sprawdź komplet wyników z Belgradu!