Zepsute statystyki

/ Anna Wilma , źródło: atpworldtour.com, foto: AFP

W rywalizacji mężczyzn w Miami mogło dojść do tego, iż w ćwierćfinałach zagrałoby ośmiu najwyżej rozstawionych tenisistów. I rzeczywiście, siedmiu faworytów bez problemów przebrnęło przez fazę czwartej rundy. Jedynym, który odpadł, jest Gilles Simon. Francuz przegrał ze swoim rodakiem, Jo – Wilfriedem Tsongą 7:6(4), 3:6, 2:6.

Bratobójcze spotkanie dwóch Francuzów jako jedyny pojedynek czwartej rundy rozstrzygnięte zostało w trzech setach. Były wicemistrz z Melbourne do zwycięstwa potrzebował dwóch godzin i dziesięciu minut. Do kiepskiego wyniku drugiej i trzeciej odsłony przyczynił się sam Simon, który nie potrafił ani razu przełamać rodaka o kongijskich korzeniach, choć miał ku temu pięć okazji. Tsonga zaserwował dziewięć asów i, poza pierwszym setem, dominował w całym meczu. Jego następnym przeciwnikiem będzie Novak Djoković.

I ta informacja z pewnością dla kibiców tenisa jest elektryzująca. Powszechnie wiadomo, że urodzony w Belgradzie trzeci zawodnik globu nie znajduje się w swojej najlepszej dyspozycji, a nieobliczalny Francuz ma receptę na jego grę. W ich dotychczasowych pięciu konfrontacjach to Tsonga czterokrotnie schodził z kortu w roli zwycięzcy. Jak na ironię, tę najważniejszą batalię, finał Australian Open 2008, Jo-Wilfried przegrał. Tymczasem Novak Djoković w Miami nie stracił jeszcze nawet seta. Dziś w nocy pokonał Tomasa Berdycha 6:3, 6:2.

Drugą parę ćwierćfinałową w dolnej połówce drabinki stanowią Roger Federer i Andy Roddick. Szwajcar w czwartej rundzie wyeliminował amerykańskiego kwalifikanta i największą niespodziankę turnieju, Taylora Denta 6:3, 6:2, natomiast faworyt gospodarzy uporał się z Gaelem Monfilsem 7:6(2), 6:4. Panowie znają się doskonale, a zbliżający się mecz będzie już dziewiętnastym pomiędzy nimi. Patrząc na statystyki, przewaga Federera jest niepodważalna – Szwajcar wygrał szesnaście ich konfrontacji, także w tym roku w Melbourne. Należy jednak zauważyć, że jedno z dwóch zwycięstw Roddicka nad wieloletnim liderem klasyfikacji ATP miało miejsce… dokładnie dwanaście miesięcy temu w Miami! Amerykanin przed własną publicznością triumfował 7:6(4), 4:6, 6:3, zapewniając sobie udział w półfinale.

Szwajcarzy mogą być zadowoleni z poczynań swoich reprezentantów w Sony Ericsson Open, bowiem w innym pojedynku czwartej rundy Stanislas Wawrinka – choć przegrał – przysporzył sporo problemów samemu Rafaelowi Nadalowi. Hiszpan dwukrotnie musiał walczyć o zwycięstwo w tie-breakach, zakończonych odpowiednio do dwóch i czterech punktów. Spotkanie, choć dwusetowe, trwało dwie godziny i czterdzieści trzy minuty. Nadal ani razu nie podał asa(!), podczas gdy Wawrinka uczynił to siedmiokrotnie. Lider rankingu i mistrz Międzynarodowej Federacji Tenisowej miał do dyspozycji dwanaście break pointów, a zdołał wykorzystać tylko jednego! Ostateczny wynik: 7:6(2), 7:6(4).

Bardzo się poprawiłem w dzisiejszym meczu – skomentował Rafael Nadal. – Byłem bardzo skupiony i zagrałem dwa dobre tie-breaki, więc jest świetnie. Teraz jestem bardzo szczęśliwy. Pewnie, mogę grać lepiej. Nie możesz zawsze grać na sto procent, ale dzisiaj jestem szczęśliwy.

Następnym zawodnikiem, który stanie na drodze Nadala, jest Juan Martin del Potro. Argentyńczyk, rozstawiony z numerem sześć, wyeliminował Davida Ferrera 6:3, 6:2. Ostatnią parę ćwierćfinałową tworzą Andy Murray i Fernando Verdasco.

Czwarta runda singla:
Rafael Nadal (Hiszpania, 1) – Stanislas Wawrinka (Szwajcaria, 16) 7:6(2), 7:6(4)
Roger Federer (Szwajcaria, 2) – Taylor Dent (Stany Zjednoczone, Q) 6:3, 6:2
Novak Djoković (Serbia, 3) – Tomas Berdych (Czechy, 21) 6:3, 6:2
Andy Murray (Wielka Brytania, 4) – Viktor Troicki (Serbia) 6:1, 6:0
Andy Roddick (Stany Zjednoczone, 5) – Gael Monfils (Francja, 9) 7:6(2), 6:4
Juan Martin del Potro (Argentyna, 6) – David Ferrer (Hiszpania, 11) 6:3, 6:2
Jo – Wilfried Tsonga (Francja, 10) – Gilles Simon (Francja, 7) 6:7(4), 6:3, 6:2
Fernando Verdasco (Hiszpania, 8) – Radek Stepanek (Czechy, 18) 6:2, 6:2

Sprawdź komplet wyników z Miami!