Prowadził 5:2 w trzecim secie i… przegrał!

/ Anna Wilma , źródło: atpworldtour.com, foto: atpworldtour.com

Ten mecz trwał trzy godziny bez siedmiu minut. Panowie rozegrali dwieście trzydzieści siedem punktów. Kiedy wydawało się, że szala zwycięstwa nieuchronnie przechyla się w stronę Marata Safina, Gael Monfils rozpoczął odrabianie strat, a kilkadziesiąt minut później to on cieszył się z awansu do czwartej rundy! Do tej fazy rozgrywek bez problemów dostali się Novak Djoković, Andy Roddick i Roger Federer, natomiast czerwone światło otrzymali James Blake i Tommy Robredo, którzy znaleźli swoich pogromców.

Przed spotkaniem trzeciej rundy prawdopodobnie niewielu dawało Safinowi szansę na nawiązanie wyrównanej walki z tenisistą numer dziewięć Sony Ericsson Open. Tymczasem już w pierwszym secie doszło do niespodzianki – Rosjanin wykorzystał jedynego break pointa i odebrał Francuzowi gema serwisowego, ustalając wynik na 7:5. Żaden z panów nie zamierzał ustąpić temu drugiemu, toteż w drugiej partii również byliśmy świadkami zaciętej walki. Tym razem po dwunastu gemach Monfils doprowadził do wyrównania. W trzeciej odsłonie Safin objął prowadzenie 5:2 z podwójnym przełamaniem i miał dwie piłki meczowe. Żadnej nie wykorzystał. Reprezentant Francji zaczął zdobywać kolejne gemy, doprowadzając do tie-breaka. Tam byłego lidera rankingu stać było na wywalczenie zaledwie trzech punktów. Wynik meczu: 7:5, 5:7, 7:6(3).

Dla mnie nie był to dzisiaj dobry mecz – skomentował Gael Monfils. – Grałem bardzo źle, mam na myśli to, że w zasadzie to przetrwałem. Nigdy nie poddaję się na korcie. Miałem szczęście, bo on zmarnował dwie piłki meczowe, ale czysto tenisowo było to beznadziejne spotkanie. Zupełnie nic. Może tylko czasami udawało mi się dobrze zaserwować.

Należy odnotować, że w pojedynku nie zabrakło emocjonujących momentów, wywołanych oczywiście nerwowym charakterem rosyjskiego zawodnika. W największym niebezpieczeństwie znalazły się rakiety Safina. Jedna z nich została uderzona o stołek sędziego, po czym przefrunęła na drugą stronę kortu, gdzie stał Monfils. Następnym przeciwnikiem Francuza będzie Andy Roddick. Rozstawiony z numerem pięć Amerykanin pokonał 7:6(9), 6:2 Dmitrija Tursunowa.

Roger Federer również pewnie zmierza ku kolejnym fazom zmagań w Miami. W środku nocy czasu polskiego wyeliminował 6:4, 6:1 Nicolasa Kiefera. Niemiec zupełnie nie potrafił wykorzystać atutu w postaci podania, tracąc swoje gemy serwisowe aż czterokrotnie. Szwajcar natomiast ani razu nie musiał bronić break pointów. W efekcie po godzinie i dziesięciu minutach faworyt znalazł się w czwartej rundzie. Tam czeka go potyczka z Taylorem Dentem. Amerykański kwalifikant bez skrupułów zamknął dalszą drogę w turnieju Tommy’emu Robredo.

Przypomnijmy, że z konkurencji deblistów w fatalnym stylu odpadli Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski, rozstawieni z numerem pięć. Na pocieszenie pozostaje fakt, że nie była to największa sensacja niedzielnych rozgrywek gry podwójnej. Z Miami pożegnali się bowiem również Daniel Nestor i Nenad Zimonjić, jeszcze w poprzednim sezonie sklasyfikowani na pierwszym miejscu rankingu ATP (a na Florydzie rozstawieni z "dwójką").

Trzecia runda singla:
Roger Federer (Szwajcaria, 2) – Nicolas Kiefer (Niemcy, 28) 6:4, 6:1
Novak Djoković (Serbia, 3) – Paul – Henri Mathieu (Francja, 31) 6:4, 6:1
Andy Roddick (Stany Zjednoczone, 5) – Dmitrij Tursunow (Rosja, 25) 7:6(9), 6:2
Gilles Simon (Francja, 7) – Rainer Schuettler (Niemcy, 29) 3:6, 6:1, 6:1
Gael Monfils (Francja, 9) – Marat Safin (Rosja, 22) 5:7, 7:5, 7:6(3) – obrona 2 meczboli
Jo – Wilfried Tsonga (Francja, 10) – Robert Kendrick (Stany Zjednoczone, Q) 7:5, 6:4
Tomas Berdych (Czechy, 21) – James Blake (Stany Zjednoczone, 13) 6:4, 6:7(3), 6:3
Taylor Dent (Stany Zjednoczone, Q) – Tommy Robredo (Hiszpania, 15) 7:5, 6:3

Sprawdź komplet wyników z Miami!
Przeczytaj relację z meczu Matkowskiego i Fyrstenberga
Zobacz wyniki polskich reprezentantów na Florydzie