Jak wyglądał mecz Izraelczyka w Dubaju?

/ Anna Wilma , źródło: atpworldtour.com / sports.espn.go.com, foto: AFP

Wczoraj po południu na twardych kortach w Dubaju rozegrany został pozornie mało znaczący mecz deblowy. David Ferrer i Marat Safin pokonali w nim Andy’ego Rama i Kevina Ullyetta 6:3, 3:6, 10-8. Spotkanie przebiegało jednak w nietypowych warunkach. Wszystko ze względu na to, że jeden z jego uczestników, Ram, to pierwszy obywatel Izraela, który wystąpił w imprezie sportowej na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Problemy organizatorów Barclays Dubai Tennis Championships rozpoczęły się w zeszłym tygodniu drobnym incydentem. Emiraty nie przyznały wizy Shahar Peer, najlepszej izraelskiej tenisistce, która tym samym nie mogła wziąć udziału w rywalizacji kobiet. Szefostwo WTA zagroziło Dubajowi utratą turnieju, wymierzając wkrótce karę finansową. Rozczarowana Peer otrzymała 130 punktów do rankingu (w poprzednim sezonie wywalczyła je w Memphis). Odszkodowanie otrzymała również Anna – Lena Groenefeld, która razem z Peer miała występować w grze podwójnej. Impreza męska rozgrywana jest w Dubaju w tydzień po imprezie żeńskiej. Organizacja ATP postawiła jednak organizatorom twarde warunki, zmuszając ich do przyznania wizy Andy’emu Ramowi, jednemu z czołowych deblistów świata.

Widzowie, którzy chcieli zobaczyć historyczny mecz w Dubaju, musieli zostawić wszystkie swoje przedmioty na zewnątrz. Cały czas włączone były czujniki, wykrywające metal. Tylko stu osobom udało się dostać na trybuny, Nie było żadnych protestów ani incydentów. Po przegranym pojedynku Andy Ram nie mógł udzielić konferencji prasowej. Mógł z nim porozmawiać tylko jeden dziennikarz, a wywiad został spisany i opublikowany. Na ten pojedynek wynajęto specjalną firmę ochroniarską. W gronie sędziów nie mogło być żadnego Araba. Ram przyznał, że w Dubaju został dobrze przyjęty.

Oczywiście tu tworzy się jakaś wielka historia – powiedział sam zainteresowany w nietypowym wywiadzie. – To, co się dzieje, bycie pierwszym Izraelczykiem, który przybył do Dubaju, by uczestniczyć w imprezie sportowej. Spodziewałem się czegoś naprawdę, naprawdę wielkiego i przybycie tutaj było czymś wielkim, bo pokazało, że nie powinniśmy mieszać sportu z polityką. To było inne. To było dla mnie doświadczenie. Oni robili wszystko, żeby mnie tylko ochronić… Przybycie na kort, oczywiście z kilkoma ochroniarzami, było miłe. Czułem się jak, OK, tak szybko jak zaczęliśmy mecz, uderzając pierwsze piłki podczas rozgrzewki. Obmyślałem taktykę i koncentrowałem się, aby wygrać mecz, ale dziś to nie zadziałało.

Zjednoczone Emiraty Arabskie nie utrzymują żadnych stosunków dyplomatycznych z Izraelem. Organizatorzy przyznali, że Peer została pozbawiona wizy z powodu ataku Izraela na Strefę Gazy. Jedyni Izraelczycy, którzy mają szansę wjazdu na teren tego państwa, to ludzie z podwójnym obywatelstwem.

Shahar Peer podczas turnieju w Auckland na początku stycznia również spotkała się z groźbami ze strony kibiców. Już w następny weekend męska reprezentacja Izraela zmierzy się w Pucharze Davisa ze Szwedami. Jak zdecydowali gospodarze, trybuny w Malmo przez trzy dni trwania rozgrywek będą puste.