Djoković i Tsonga trafiają na siebie w półfinale

/ Anna Wilma , źródło: atpworldtour.com, foto: atpworldtour.com

Novak Djoković i Jo – Wilfried Tsonga po raz kolejny stoczą ze sobą walkę na tenisowym korcie. Tym razem stawką będzie udział w finale turnieju Open 13 w Marsylii. W dzisiejszych meczach półfinałowych Serb pokonał Mischę Zvereva, a Francuz okazał się lepszy od Feliciano Lopeza.

Niemiecki przeciwnik o rosyjskich korzeniach nie stanowił zbyt dużego wyzwania dla rozstawionego z numerem jeden Djokovicia. Mistrz Australian Open 2008 triumfował 6:3, 6:3 w godzinę i osiem minut. Reprezentant Serbii ani razu nie musiał bronić się przed utratą gema serwisowego, sam przełamał Zvereva trzykrotnie. Novak Djoković zaserwował również więcej asów i częściej trafiał w karo pierwszym podaniem.

Czułem się naprawdę spokojnie na korcie, w odpowiednim czasie grałem prawidłowe uderzenia, będąc bardzo konsekwentnym z obydwu stron, zwłaszcza przy returnie, który był kluczowym elementem meczu moim zdaniem – powiedział najwyżej rozstawiony uczestnik Open 13. – Naprawdę czuję się bardziej spokojnie na korcie, z każdym dniem gram lepiej. To obiecujące przed następnymi próbami.

Novak Djoković osiąga w tym sezonie bardzo różnorodne wyniki. W pierwszym występie w Brisbane odpadł już w pierwszej rundzie, potem doszedł do półfinału w Sydney i ćwierćfinału Australian Open. W Melbourne nie wytrzymał obciążeń wynikających z trudnych warunków atmosferycznych i skreczował w jednej czwartej finału w pojedynku z Andym Roddickiem. W Marsylii po raz pierwszy w karierze awansował do najlepszej czwórki, choć wcześniej grał tu dwukrotnie.

Jego kolejnym przeciwnikiem będzie Jo – Wilfried Tsonga. Ich spotkania w profesjonalnych rozgrywkach rozpoczęły się w styczniu 2008 w finale Australian Open, którego Francuz był sensacyjnym uczestnikiem. Wtedy Serbowi udało się zwyciężyć w czterech setach. W poprzednich sezonie los krzyżował ich turniejowe drogi jeszcze trzykrotnie i za każdym razem lepszy był Europejczyk z kongijskimi korzeniami. On też będzie w tym meczu faworytem publiczności.

Tsonga w fazie ćwierćfinałowej wyeliminował rozstawionego z numerem osiem Feliciano Lopeza 6:2, 6:7(1), 6:4. Pojedynek, który zapowiadał się na "spacerek" dla zawodnika gospodarzy, przeistoczył się w trzysetową batalię. W pierwszym secie Hiszpan nie miał ani jednej możliwości przełamania bardziej utytułowanego rywala i stracił dwa własne gemy serwisowe. W drugiej odsłonie grał jednak konsekwentniej przy swoim podaniu i doprowadził do tie-breaka. W dodatkowym gemie Tsonga w ogóle sobie nie radził, zapisując na swoim koncie tylko jeden punkt. Po dziesięciu gemach trzeciego seta Francuz mógł jednak unieść ręce do góry w geście triumfu, bo to on stał się posiadaczem jedynego i kluczowego dla tej partii przełamania.

Do półfinału awansował również inny przedstawiciel "Trójkolorowych", Michael Llodra. Po dwóch tie-breakach zwyciężył Michaiła Jużnego 7:6(4), 7:6(3). Jego przeciwnikiem będzie Gilles Simon lub Julien Benneteau.

Ćwierćfinały singla:
Novak Djoković (Serbia, 1) – Mischa Zverev (Niemcy) 6:3, 6:3
Gilles Simon (Francja, 2) – Julien Benneteau (Francja)
Jo – Wilfried Tsonga (Francja, 4) – Feliciano Lopez (Hiszpania, 8) 6:2, 6:7(1), 6:4
Michael Llodra (Francja) – Michaił Jużnyj (Rosja) 7:6(4), 7:6(3)

Sprawdź komplet wyników z Marsylii!